Zamiast zupy i farby
Oblali Syrenkę, przerwali koncert. Dziś młodzi buntują się inaczej. Nie wiedzą, o co im chodzi
KRYSTYNA ROMANOWSKA: – W wielkanocny lany poniedziałek aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie znowu oblali pomnik Syrenki. Tym razem tylko wodą, nieco wcześniej farbą. Niedawno przerwali koncert w Filharmonii Narodowej, blokowali Trasę Łazienkowską. Co to jest? Uzasadniony bunt młodych przeciw starym? Czy potwierdzenie odwiecznego przekonania o zepsuciu młodzieży?
PAWEŁ DROŹDZIAK: – Co do opinii na temat młodzieży, to wiemy, że od zawsze są dwie konkurencyjne: pierwsza mówi o zepsuciu, druga o prawie, a nawet obowiązku buntu.
Czyli nic nowego?
Niezupełnie. Mniej więcej od początku zmian związanych z kapitalizmem, z nowoczesnością, realia życia na całym świecie zaczęły się szybko zmieniać. Kolejne młode pokolenia są w permanentnej niepewności co do tego, jak się do życia przygotować i np. czego się warto wyuczyć. Odchodzące generacje są przestraszone podważaniem ich wiedzy i wartości. Jednak ostatnio mocno to przyspieszyło, po stronie młodych nasilił się komponent roszczeniowy i jawnie już agresywny.
Dobrym, symbolicznym przykładem jest tu słynna Greta Thunberg z jej reprodukowanym w tysiącu prześmiewczych memów pytaniem: „How dare you!?” (Jak śmiecie!?). Greta, choć sama mocno wspierana przez rodziców (menedżerów jej przedsięwzięcia), nie tylko zbuntowała się przeciw figurze „dziadersa”, ale wręcz oskarżyła go o zbrodnie przeciwko jej pokoleniu, o zniszczenie świata, w którym przyszło im żyć. Nie wspomina, że cokolwiek zbudowano, odkryto, rozwiązano jakiś problem, np. chorób, śmiertelności dzieci, chłodu albo głodu… Uważa, że jedynie zniszczono. Jak śmiano?!
Po czym zniknęła.
Zniknęła. Ważnym składnikiem tej postawy jest konieczność bycia w centrum uwagi.