Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Który ptak jest najgłupszy w Polsce? Pytamy człowieka, który obraża zwierzęta (i rośliny też)

Kaczka krzyżówka Kaczka krzyżówka Zwierzęta są głupie i rośliny też / Facebook
Mamy z przyrodą kumpelskie stosunki – ona mi się załatwi na auto, ja jej pocisnę po rodzicach – mówi Marek Maruszczak, autor książki „Głupie ptaki Polski. Przewodnik świadomego obserwatora” i humorystycznego profilu „Zwierzęta są głupie i rośliny też”.

NORBERT FRĄTCZAK: Dlaczego nie lubisz fauny i flory?
MAREK MARUSZCZAK: Bo mnie budzi o 4 nad ranem w niedzielę. Poza tym jest mokra albo przesadnie sucha i nierzadko śmierdzi czystym powietrzem. A tak poważnie: bardzo lubię, na tyle, że traktuję ją jak starego kolegę. Mamy z przyrodą takie właśnie kumpelskie stosunki – ona mi się załatwi na auto, ja jej pocisnę po rodzicach.

Obrażasz ją po koleżeńsku?
Dokładnie tak. To znaczy ja ją uważam za kolegę, bo wychowywałem się w jej bezpośrednim sąsiedztwie, tj. przy lesie, łące, krowich plackach i tym podobnych atrakcjach. A za kogo ona mnie uważa... Trudno powiedzieć. To pewnie ten sam przypadek, co z niedźwiedziem, którego kobiety wolą spotkać od mężczyzny w lesie. A nikt nie zapyta misia, kogo on woli (spoiler alert: nikogo).

Czyli wychowałeś się na wsi. To tam zapałałeś „trudną miłością” do natury?
Nie do końca na wsi, ale na obrzeżach Olsztyna. Miałem dosłownie dwa domy do lasu, pięć minut do strumienia z ciernikami i całą bandą opancerzonych chruścików. Dalej był las, a w drugą stronę – 15 minut – jezioro. Więc miałem cały przegląd flory i fauny w zasięgu krzyku rodziców, żebym już wyjmował żaby z kieszeni i wracał na obiad.

Żaby musiały być zachwycone...
Żadna się nigdy nie skarżyła. Zbierałem też winniczki, ale nie na sprzedaż, tylko na moje prywatne ranczo pod sosną. Łapałem raki z kolegami i robiliśmy im zagrody z piasku. Straszyłem z dziadkiem szpaki, które uznały, że zorganizują redystrybucję czereśni w naszym ogrodzie.

Reklama