Zawieszone lekcje, zrujnowane szkoły. Pomoc dla dzieci po powodzi jest potrzebna i szybko, i na długo
Siła oddziaływania stresu różni się w zależności od wieku. Małe dzieci, kilkulatki najbardziej nie chcą opuszczać swoich domów. Równie mocno jak seniorzy, którzy zgromadzili w nich dorobek życia. Dla trzecioklasistki kolekcja pluszaków, gitara albo wyproszony na komunię komputer też są całym światem. Nastolatki odnajdują się już trochę łatwiej, mają więcej dystansu i możliwości zaangażowania w działanie.
Strach i napięcie u starszych i młodszych też objawiają się różnie, czasem w sposób nieoczywisty. Dwu-, trzylatki i przedszkolaki mogą cofać się do wcześniejszych etapów rozwoju, np. zacząć seplenić lub szukać smoczka, którego dawno przestały używać, tulić się do mamy czy taty bardziej niż zazwyczaj, ale również wycofywać z kontaktu. Nawet u tak małych dzieci mogą pojawić się zaburzenia odżywiania, snu i koncentracji, nietypowe pobudzenie. U dzieci w wieku wczesnoszkolnym może do tego dochodzić niczym nieuzasadnione poczucie winy, a także silna obawa o bliskich. U trochę starszych – wstyd, a jednocześnie więcej buntu, agresji i zachowań ryzykownych, poczucie beznadziei.
Zawieszone lekcje w szkołach i przedszkolach
Eksperci UNICEF doświadczeni w pomocy dzieciom w sytuacjach kryzysowych zwracają uwagę na możliwe u wszystkich objawy psychosomatyczne – ucisk w klatce piersiowej, duszności, osłabienie mięśni czy nawet zawroty głowy i drgawki. Oczywiście mogą to być także objawy choroby, dlatego należy zabrać dziecko do lekarza.