Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Franciszek mówi, że konserwatyzm to „postawa samobójcza”. Ale polski Kościół mu odpłynął

Biskupi Biskupi Mazur/catholicnews.org.uk / mat. pr.
Szczególny przykład dał abp Paweł Lenga, który podczas liturgii nie wymieniał imienia papieża, bo uważa go za heretyka i mówi o tym publicznie. Franciszek pomija Polaków, szykując kolejne nominacje kardynalskie. Nie dodaje im godności, nie zaprasza do wyboru swojego następcy. Koło się zamyka.

Prawie przez cały październik trwa w Watykanie synod zwołany przez papieża Franciszka. To zjazd blisko czterech setek biskupów z całego świata, z udziałem świeckich. To także kolejny etap wewnętrznej dyskusji o Kościele, jego obecnym stanie i przyszłości. Co ciekawe, spośród 368 osób z prawem głosu, które w tym formacie spotkały się rok temu, zmieniło się 26. W tym cała trzyosobowa delegacja z Polski. A to już sytuacja wyjątkowa.

Arcybiskupów Marka Jędraszewskiego z Krakowa, Stanisława Gądeckiego z Poznania i Adriana Galbasa z Katowic zastąpili metropolita warmiński abp Józef Górzyński, biskup gliwicki Sławomir Oder i bp pomocniczy warszawsko-praski Jacek Grzybowski. Świadczy to o pozycji, jaką nowo wybrani zajmują lub mogą zajmować w Kościele hierarchicznym w kraju.

Właśnie te nazwiska, zwłaszcza Odera i Górzyńskiego, przewijają się na krótkich listach kandydatur do objęcia stanowisk w Krakowie i Warszawie. Świadczy to także o tym, że przyszli emeryci – arcybiskupi Jędraszewski i Gądecki – nie udają już nawet, że synod ich jakkolwiek interesuje. Od początku byli sceptyczni. Szczególnie Jędraszewski.

Czytaj też: Religia w szkole ma najniższe w historii badań poparcie społeczne. Nic dziwnego

Kościół: dekoracja PiS

Krakowski metropolita wydaje się największym błędem polityki personalnej obecnego papieża w Polsce.

Reklama