Otwarty umysł
AI stawia świat na głowie. Co teraz? „Czuję się współodpowiedzialny. I namawiam: korzystajcie”
JOANNA CIEŚLA: Czujesz się bardziej dumny czy bardziej winny?
WOJCIECH ZAREMBA: Czuję się współodpowiedzialny za rozwój sztucznej inteligencji i za to, jakie będą jego skutki. Jest jasne, że stajemy wobec zmiany cywilizacyjnej porównywalnej z rewolucją agrarną, że zmieni się każdy aspekt życia. To wielka szansa – na wzrost dobrobytu, na zrozumienie świata i wszechświata. Ale to też może być trudne.
To może być demolka.
WZ: Zmniejszamy jej ryzyko, jeśli uczymy się i uczestniczymy. Między innymi dlatego spotykam się z młodymi ludźmi w Polsce, żeby zachęcić ich do udziału w pracach nad nowymi technologiami i do korzystania z nich. Żeby zwiększyć prawdopodobieństwo, że ten pozytywny wpływ AI przeważy, bo ludzie będą te systemy rozumieć i przystosowywać do swoich potrzeb. A jeszcze co do mnie: nie czuję się dumny. Jak się nad tym zastanawiam, to czuję raczej zdziwienie, a przede wszystkim wdzięczność za to, że mogę współtworzyć tę zmianę. Dlatego zaprosiłem do naszej rozmowy Marię Mach, dyrektorkę Funduszu Zdolni.pl, który wspiera dzieci pasjonujące się różnymi dziedzinami: matematyką, chemią, fizyką, sztuką. Ta organizacja miała na mnie wielki pozytywny wpływ, a Maria świetnie rozumie, jak to wszystko się stało.
Podobno zaczęło się od konstrukcji bomb?
MARIA MACH: Wojtek zgłosił się do nas do Funduszu jako uczeń zainteresowany chemią. I rzeczywiście chwilami załamywaliśmy ręce, widząc, jak to zainteresowanie się wyraża. Ale było jasne, że do różnych wyczynów napędza go szalona ciekawość. A my staramy się takie motywy wspierać.
Brzmi dość wywrotowo.
MM: Oczywiście nie pochwalam stwarzania zagrożeń. Ale jeśli eliminujemy z życia dzieci sytuacje jakkolwiek niebezpieczne, to nie możemy oczekiwać, że te dzieci będą miały jak i kiedy rozwijać w sobie odwagę, potrzebną także do różnych poszukiwań.