Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Walia – Polska 0:1. Na Katar taka gra to za mało

Polska pokonała na wyjeździe Walię 1:0. 25 września 2022 r. Polska pokonała na wyjeździe Walię 1:0. 25 września 2022 r. Nick Potts / Forum
Reprezentacja Polski utrzymała się na najwyższym poziomie Ligi Narodów. Wymęczyła jednobramkowe zwycięstwo nad Walią. Gola zdobył Karol Świderski. Było lepiej niż z Holandią, ale do optymizmu przed katarskim mundialem bardzo daleko.

Kilka dni temu postawa polskiej reprezentacji była zawstydzająca. Porażkę ze świetnymi Holendrami trzeba było brać pod uwagę, ale tak marnego stylu, w jakim do niej doszło, już nie. Dlatego przed meczem z Walią fachowcy mówili o konieczności zaangażowania, determinacji, waleczności. Jest źle, jeśli o tym trzeba mówić.

Stawką meczu z Walią było pozostanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Do tego wystarczał remis, bo Polacy zgromadzili 4 pkt, Walijczycy tylko 1. Złośliwi powiedzieliby, że chodzi o to, żebyśmy w przyszłym sezonie znów mogli przegrywać z Belgią czy Holandią, zamiast remisować z Austrią czy Rumunią. Dodatkowym zyskiem ze zwycięstwa mogło być dogodne ustawienie w losowaniu eliminacji mistrzostw Europy.

Lewandowski podaje. Klasa światowa

W pierwszym meczu we Wrocławiu Polacy pokonali grających w prawie rezerwowym składzie Walijczyków 2:1. W Cardiff na boisku od pierwszej minuty pokazał się Gareth Bale. Wielkie nazwisko, ale forma już nie ta co niegdyś, choć jego strzał głową w końcówce mógł zmienić wynik. Poza tym znów trener Robert Page nie mógł wystawić wszystkich najlepszych. Czesław Michniewicz po holenderskim niewypale też zamieszał trochę w składzie, ale konsekwentnie postawił na trzech stoperów. Nie dał się namówić do wystawienia czterech obrońców przed bramkarzem.

Największym osiągnięciem pierwszych 45 minut było to, że nasza reprezentacja nie straciła gola. Chociaż rywale kilka razy byli blisko, Wojciech Szczęsny pokazał, że jest w formie. Gra Polaków nie wyglądała tak źle jak kilka dni wcześniej na Stadionie Narodowym, ale też przeciwnik był trochę innej klasy. Finezji brakowało, za to brutalności, przede wszystkim Walijczyków, było sporo. Później także Polacy nie przebierali w środkach.

Po niemal godzinie gry można się było wreszcie szeroko uśmiechnąć. Nie tylko z powodu strzału Karola Świderskiego, który golem raczej wykupił bilet do Kataru. Wcześniej Jakub Kiwior świetnie znalazł Roberta Lewandowskiego, którego zagranie do strzelca było światowej klasy. Kiwior wyróżnił się nie tylko udziałem w bramkowej akcji, ale też w co najmniej kilku innych przypadkach. Był najmocniejszym punktem także w starciach obronnych. Jeśli zdrowie będzie dopisywało, i on zabierze się na mundial.

Michniewicz nie wygląda na maga

Polacy zwyciężyli, ale trzymali nas w niepewności do ostatnich sekund. Walijczycy nie grzeszyli jakąś wyszukaną taktyką, a potrafili urządzić niesamowity kocioł na polu karnym Szczęsnego, który błyszczał do samego końca. Poza wymienionymi już Szczęsnym, Świderskim i Kiwiorem kolejny raz na pochwały zasłużył Piotr Zieliński. Odzyskał ochotę do gry i to było widać w jego nieszablonowym zachowaniu na boisku.

Teraz przed rozpoczęciem mistrzostw świata planowany jest tylko listopadowy mecz z Chile. Trener Czesław Michniewicz nie wygląda na maga, ale trzeba mu życzyć, żeby przekonał swoich zawodników, że mogą znacznie więcej, niż pokazali w tym tygodniu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną