Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wszędzie po agencie

Amerykę dławią służby specjalne

Kevin Moloney / BEW
Władze amerykańskie stworzyły tak rozległy aparat wywiadowczy, że same go już nie ogarniają. Z pomocą przyszli dziennikarze śledczy „The Washington Post”.

Ktokolwiek podróżował samolotem po Stanach, zna smutnych panów w granatowych mundurach i błękitnych rękawiczkach. Najpierw bez słowa zabierają bagaż, sprawdzając, czy nie zamknęliśmy go przypadkiem na zamek, który do rewizji trzeba byłoby wyłamać. Potem zaczytują się w karcie pokładowej i wertują każdy paszport w ultrafiolecie. Wreszcie drobiazgowa kontrola bagażu podręcznego i bramka z wykrywaczem metalu. To, co w Europie robi się już rutynowo i coraz częściej z uśmiechem, w Ameryce wykonuje pedantycznie i ze śmiertelną powagą. Uprzejmości nie mają sensu, opór kończy się zatrzymaniem do kontroli osobistej, choćby pasażer miał z tego powodu spóźnić się na samolot.

Imperium

Transportation Security Agency, (TSA) to jedna z kilkuset agend powstałych po zamachach na WTC i Pentagon. Za 7,1 mld dol. prześwietla, przepytuje i obmacuje co roku 730 mln pasażerów na 450 amerykańskich lotniskach. Mimo to raz na kilka miesięcy wysłannikowi którejś z gazet lub telewizji udaje się wnieść na pokład pistolet, maczetę albo atrapę bomby. Rewizje osobiste przed każdym lotem spotykają za to ośmioletniego Mickeya Hicksa, bo jego nazwisko figuruje na liście terrorystów. TSA to tylko jeden przykład ogromu, a zarazem nieporadności aparatu bezpieczeństwa wewnętrznego – jedna wyspa archipelagu Ściśle Tajnej Ameryki, jaki odkryli dziennikarze „The Washington Post”.

Przez dwa lata Dana Priest, zdobywczyni Pulitzera za ujawnienie tajnych więzień CIA m.in. w Polsce, i William Arkin tropili tajemnicze jednostki budżetowe, powołane po 11 września 2001 r., budynki rządowe pod Waszyngtonem, których nie ma na mapach, i dyskretne firmy, które biorą wielomilionowe kontrakty od agencji wywiadowczych.

Polityka 31.2010 (2767) z dnia 31.07.2010; Świat; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszędzie po agencie"
Reklama