Mocno drgnęło w stosunkach Watykanu z Pekinem. Może dojdzie nawet do przywrócenia stosunków dyplomatycznych, zerwanych w odległym 1951 r., w epoce przewodniczącego Mao. Byłby to wielki sukces papieskiej dyplomacji, spełnienie marzeń papieży Jana Pawła II, Benedykta XVI i samego Franciszka. Watykan ma formalne stosunki z tajwańską Republiką Chińską, uznawaną przez komunistów za zbuntowaną prowincję. Musiałby zatem zapewne je zerwać, bo Chiny Ludowe nie życzą sobie, aby jakieś państwo utrzymywało pełne relacje dyplomatyczne z obu państwami chińskimi jednocześnie.