Jak podaje „The East Standard” (wydawana w Kenii gazeta wschodnioafrykańska), przeprosiny Rady Episkopatu, którą tworzy dziewięciu miejscowych biskupów, odczytano w rwandyjskich kościołach po niedzielnej mszy.
„Przepraszamy w imieniu wszystkich chrześcijan za wszystkie błędy, jakie popełniliśmy. (...) Wybaczcie nam zbrodnię nienawiści, która obejmuje również nienawiść wobec kolegów, z powodu ich przynależności etnicznej. Nie pokazaliśmy, że stanowimy jedną rodzinę, zamiast tego zabijaliśmy się nawzajem. Wybaczcie nam zbrodnie popełnione przez księży, siostry i przywództwo Kościoła, które promowało etniczne podziały i nienawiść”. Biskupi zastrzegają, że Kościół nie zachęcał nikogo do popełnienia zbrodni ludobójstwa.
Księża skazani za współudział w ludobójstwie, Kościół milczał
Od ponad 20 lat zarówno władze kraju, jak i wielu badaczy rwandyjskiego ludobójstwa oskarżają miejscowy Kościół o podżeganie i udział w zbrodni, która pochłonęła między 800 tys. a milion istnień ludzkich. Jednym z nich jest Timothy Longman z Uniwersytetu Bostońskiego, który po kilkuletnich badaniach terenowych stwierdził, że „wbrew twierdzeniom władz kościelnych udział Kościoła w zbrodni wykracza poza błąd zaniechania w obliczu okrucieństw”.
Tysiące ludzi zamordowano w kościołach i na należących do niego posesjach, gdzie szukali schronienia. Kilka lat po ludobójstwie wielu księży skazano za współudział. Mimo to zarówno miejscowy Kościół, jak i Watykan do tej pory milczeli. Obowiązywała wersja, którą można streścić tak: źli księża to nieliczne zgniłe jabłka – instytucja kościelna jest czysta. Próby nakłonienia Kościoła do przeprosin, które mogłyby się przyczynić do częściowego naprawienia moralnych szkód, natrafiały na mur ze strony hierarchów.
Również polscy księża, w tym biskup Henryk Hoser, którzy prowadzili pracę misyjną w jednej z dzielnic Kigali, nie zmierzyli się do tej pory z zarzutami, jakie są im stawiane od lat: biernego przypatrywania się przez Kościół masakrze, nieudzielenia pomocy atakowanym i zabijanym. W książce „Dzisiaj narysujemy śmierć” reporter Wojciech Tochman przytacza relację świadka – polskiego wojskowego, który twierdzi między innymi, że w dniu masakry księża podjęli decyzję o ratowaniu... najświętszego sakramentu przed profanacją zamiast ratowania ludzi.
Na żadne z pytań o zachowania swoje i innych księży bp Hoser nigdy konkretnie nie odpowiedział. Mówił za to między innymi, że „oskarżanie duchownych o udział w dokonywanych zbrodniach jest mijaniem się z prawdą”. Niedzielne przeprosiny Rady Episkopatu Rwandy wskazują, że to bp Hoser mija się z prawdą.