Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Unia na krawędzi, a PiS się bawi

Czy Polska straci stanowisko szefa Rady Europejskiej? Możliwe są dwa scenariusze

Bruksela sondowała PiS, jak przy braku poparcia dla innych kandydatów przeprowadzić wybór Tuska, tak by jednocześnie nie uderzyć w PiS. Bruksela sondowała PiS, jak przy braku poparcia dla innych kandydatów przeprowadzić wybór Tuska, tak by jednocześnie nie uderzyć w PiS. European Council / Flickr CC by 2.0
W Brukseli uważa się, że zagranie PiS jest obliczone tylko na potrzeby polskiej polityki.

Po co Saryusz-Wolski PiS? Prawdopodobieństwo, że europoseł zostanie szefem Rady Europejskiej, jest mniej więcej podobne do tego, że prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy przegłosowanej przez PiS. Więc nie po to, żeby Saryusz-Wolski został szefem Rady.

Zresztą że nie taki jest cel, pośrednio przyznaje sam PiS. Zabiegi dyplomatyczne wokół kandydatury rozpoczyna się miesiące, a nie niecały tydzień przed szczytem. Sama wola prezesa nie wystarczy.

Kto chciałby wybrać polityka, który zdradził własną partię?

Kompetencje – wysokie – Saryusza-Wolskiego nie mają tu żadnego znaczenia. Zresztą nie piastował on nigdy najwyższych funkcji państwowych. A niepisana umowa jest taka, że szef Rady Europejskiej, czyli posiedzeń szefów rządów i głów państw, sam musi mieć takie doświadczenie za sobą. No i kto chciałby wybrać polityka, który zdradził, i to w sposób tak spektakularny, własną partię?

W Brukseli uważa się, że zagranie PiS jest obliczone tylko na potrzeby polskiej polityki. Co powagi Polsce nie dodaje. Unia jest na krawędzi rozpadu, przeżywa kryzys egzystencjalny związany z Brexitem, kryzysem uchodźczym oraz rosnącą popularnością ruchów i kandydatów eurosceptycznych. A PiS? Dba o to, by móc wytłumaczyć się z porażki, jaką, według polskiej prawicy, będzie wybór Tuska na drugą kadencję.

Bruksela sondowała PiS, jak przy braku poparcia dla innych kandydatów przeprowadzić wybór Tuska, tak by jednocześnie nie uderzyć w PiS.

Reklama