Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czy Theresa May będzie walczyć o Gibraltar – tak jak 35 lat temu Thatcher walczyła o Falklandy?

Część osób twierdzi, że miłość Gibraltarczyków do brytyjskiej korony nie ma nic wspólnego z ideologią, tylko z chęcią zachowania status quo. Część osób twierdzi, że miłość Gibraltarczyków do brytyjskiej korony nie ma nic wspólnego z ideologią, tylko z chęcią zachowania status quo. Tony Evans / Flickr CC by 2.0
Mieszkańcy Gibraltaru czują się przez Londyn oszukani i pozostawieni sami sobie.

Uruchomienie Brexitu po raz kolejny przywołało brytyjsko-hiszpański spór o Gibraltar. Brytyjczycy oskarżają Hiszpanów, że ci przy okazji brexitowych negocjacji zamierzają zmanipulować Unię Europejską, tak aby w przyszłości odzyskać władzę nad tym skrawkiem ziemi, i domagają się, żeby premier Theresa May ostro przeciwstawiła się tym zakusom.

Niewielki, bo liczący zaledwie 7 km kw. Gibraltar to brytyjskie terytorium zamorskie położone na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego. Został przekazany Wielkiej Brytanii „na wieczność” na podstawie historycznego traktatu pokojowego z Utrechtu (1713 r.). Dla Brytyjczyków stanowi jedno z ostatnich wspomnień o Imperium, a dla Hiszpanów jest cierniem, który od ponad trzystu lat wbija się w Półwysep Iberyjski.

Mieszkańcy Gibraltaru wolą zostać w Wielkiej Brytanii...

Sami mieszkańcy Gibraltaru dwukrotnie odrzucili w referendach z 1967 i 2002 r. możliwość przyjścia terytorium pod hiszpańską jurysdykcję. I to z ponad 90-proc. poparciem. W ubiegłym roku, już po referendum, kiedy Madryt wprost zaproponował Londynowi, że przejmie częściową władzę nad Gibraltarem, dzięki czemu przynajmniej na części terenu półwyspu obowiązywałoby unijne prawo, Hiszpanie usłyszeli stanowczą odmowę.

Teraz jednak w unijnym projekcie wytycznych ws. Brexitu pojawił się zapis, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii wszelkie umowy pomiędzy Wspólnotą a Wielką Brytanią dotyczące Gibraltaru będą musiały być zawierane w porozumieniu z Hiszpanią.

Reklama