Bez rozdzielnika
Skończył się program relokacji uchodźców. Ale problem nie zniknął
Zgodnie z ustaleniami z 2015 roku obowiązek relokacji wygasł 26 września, czyli dwa dni temu. Uchodźcy, którzy do tego dnia dotarli do Grecji i Włoch, będą jeszcze objęci programem relokacji, następni takimi szczęściarzami już nie są.
Jak rozdzielano uchodźców?
Dwa lata temu większość państw Unii zgodziła się wziąć udział w relokacji 120 tys. uchodźców. Ludzie ci mieli być sprawdzeni przez strony włoską i grecką, a potem rozesłani do innych krajów Unii, które zobowiązały się przyjąć u siebie określoną liczbę uchodźców.
Do tej pory między kraje Unii rozdzielono zaledwie 29 tys. uchodźców. Podobno 10 tys. kolejnych jest już sprawdzonych i czeka na podróż do innego kraju. A reszta wciąż oczekuje na przeprowadzenie procedury i wyznaczenie im nowego domu. Proces został zamknięty, ale nie zakończył się. System podziału uchodźców między kraje Unii będzie działał, dopóki nie zostaną rozdzieleni wszyscy, którzy dotarli do Włoch i Grecji do 26 września.
Nie od dziś wiadomo, że kraje przyjmujące nie do końca wywiązują się ze swoich zobowiązań. A niektóre, w tym Polska, ostentacyjnie twierdzą, że zobowiązania z 2015 roku są nieaktualne. Brak zaangażowania w relokacje oznacza kary finansowe, niechęć innych państw Unii i przerwanie solidarności. Łatwo też stracić przyjaciół, którzy będą entuzjastycznie reagowali w Unii na nasze pomysły i wspierali je. Kraj, który okopuje się tak jak Polska, pokazuje, że trudno z nami współpracować, ponieważ jesteśmy nieprzewidywalni.
Jeśli jednak np.