Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Słowa i czyny

Oto międzynarodowa strategia Trumpa: „Pokój poprzez siłę”

Jak ma wyglądać strategia bezpieczeństwa według Trumpa? Jak ma wyglądać strategia bezpieczeństwa według Trumpa? Joshua Roberts/Reuters / Forum
Ameryka pod wodzą Trumpa będzie teraz bardziej asertywna i rezygnuje z prób dogadywania się z adwersarzami i traktowania ich jak partnerów. Jest tylko jeden problem.

Zgodnie z tradycją Biały Dom przekazał Kongresowi USA dokument określający strategię bezpieczeństwa narodowego rządzącej od 11 miesięcy administracji. Odstępstwem od normy było jednak wygłoszenie z tej okazji przez Donalda Trumpa półgodzinnego przemówienia. Po zagadnieniach międzynarodowych prezydent ledwo się w nim prześlizgnął, chwaląc się natomiast – jak w kampanii wyborczej – swoimi sukcesami i atakując swoich poprzedników.

Co do polityki zagranicznej, dowiedzieliśmy się tego, co wiedzieliśmy z jego wcześniejszych wystąpień – że postrzega świat jako arenę bezwzględnej rywalizacji mocarstw, w której USA muszą utrzymać hegemonię, głównie poprzez rozbudowę sił zbrojnych, zgodnie z zasadą „pokój poprzez siłę”, oraz korektę domniemanych krzywd spotykających jakoby Amerykę w globalnym handlu. Oprócz bezpieczeństwa ekonomicznego równie ważne dla bezpieczeństwa kraju – wywodził Trump – jest uszczelnianie jego granic.

Na czym ma polegać strategia Trumpa?

Sam 70-stronicowy dokument o strategii, znany pod angielskim skrótem NSS, stanowi miksturę streszczonej przez Trumpa ideologii „America First” i elementów zgodnych z obowiązującymi od II wojny światowej zasadami polityki zagranicznej USA. Jest bowiem najwyraźniej wspólnym płodem doradców Trumpa z kręgu establishmentu, jak emerytowani generałowie H.R. McMaster i James Mattis, oraz silnych wciąż w Białym Domu nacjonalistów-izolacjonistów.

I tak, mowa tam o potrzebie amerykańskiego przywództwa, a nawet obrony takich wartości jak demokracja na świecie, chociaż nie wspomina się już o ocieplaniu się klimatu jako zagrożeniu dla bezpieczeństwa, jak za prezydentury Baracka Obamy.

Reklama