Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Antyniemiecka szarża Trumpa w NATO

Donald Trump na szczycie NATO w Brukseli Donald Trump na szczycie NATO w Brukseli Forum
Prezydent USA przyjechał na szczyt NATO z zamiarem wywołania awantury i swój plan zrealizował. Jeszcze nie wiadomo, czy podziałało.

Jeśli ktoś miał jakiekolwiek nadzieje na spokojny przebieg szczytu, musiał się ich wyzbyć już w środę rano. Prezydent Donald Trump ruszył do ataku przy śniadaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, łamiąc oczywiście wszelkie konwenanse dyplomatyczne. Najwyraźniej przyjął taktykę szoku i przerażenia i nie chciał tracić przewagi. Zaskoczenie wynikało również z tego, że tylko w części był to atak na całe NATO – i tylko częściowo chodziło o wydatki. Bo tyradę Donalda Trumpa zdominował wątek interesów z Rosją, szczególnie energetycznych. Był to spektakl, który zasługuje na recenzję.

Donald Trump o dłużnikach NATO

Trump zaczął od mocnego uderzenia: „Wiele krajów winnych jest nam ogromne pieniądze za ubiegłe lata, kiedy w moim odczuciu zostały naszymi dłużnikami, bo Stany Zjednoczone musiały płacić za nie. To trwało dziesięciolecia”. Trump nie wymienił w tym momencie żadnej konkretnej kwoty ani żadnego konkretnego dłużnika. Nawet docenił, że NATO coś jednak robi: „Od naszego ostatniego spotkania inne kraje zobowiązały się wydać 40 mld dol. dolarów więcej. To krok naprzód, ale bardzo mały krok. (...) To bardzo mała kwota w porównaniu z tym, ile są winni”.

Jens Stoltenberg już wtedy musiał być blady. Trump zachęcał: „Pan coś powie?”. Sekretarz generalny zaczął od przypomnienia zeszłorocznego wzrostu wydatków obronnych w Europie i Kanadzie (a więc poza USA), największego od końca zimnej wojny.

Reklama