Policja w Wielkiej Brytanii ogłosiła właśnie nowy, jednolity formularz wyrażania zgody na wykorzystanie danych. Nowe zasady prowadzenia dochodzeń mają ułatwić ściganie sprawców przestępstw. Ofiara, która chce zgłosić przestępstwo, będzie miała wybór: oddać śledczym do skopiowania dane ze swoich cyfrowych urządzeń osobistych – przede wszystkim telefonu, tabletu czy smartwatcha – albo liczyć się nawet z tym, że dochodzenie nie zostanie wszczęte.
Czytaj też: Nasze twarze to też dane
Policja: to konieczne do ścigania przestępstw
Organizacje ochrony ofiar przestępstw krytykują nowe zasady, obawiając się, że ofiary będą wolały nie zgłaszać przestępstw, niż narazić się na tak drastyczną infiltrację prywatności. Działania policji opierają się na zasadzie, że ma ona wykorzystywać wszelkie możliwości zdobywania dowodów. Szczególnie dotyczy to sytuacji, w których ofiara i przestępca mogli się znać.
Sama policja zapewnia, że będzie korzystać z możliwości kopiowania danych tylko wtedy, gdy będzie to niezbędne do wykrycia konkretnego przestępstwa. Na przykład jeśli ofiara zgłasza gwałt, to z danych jej urządzeń można wyczytać, gdzie była, z kim i kiedy. Może tam być też np. historia jej kontaktów ze sprawcą.
Problem w tym, że oddając sprzęt policji do przejrzenia i skopiowania danych, ofiara ma podpisywać oświadczenie o przyjęciu do wiadomości, że jeśli policja znajdzie dowody dotyczące innego przestępstwa – np. że ściągała muzykę czy filmy, łamiąc prawo autorskie – te informacje też zostaną wykorzystane.
Zdaniem Wojciecha Klickiego z Fundacji Panoptykon to naruszenie podstawowego prawa, jakim jest zakaz wymuszania dostarczenia dowodów przeciwko sobie.