„Rozpędzić Sąd Najwyższy i kongres!” – krzyczą na ulicach brazylijskich miast zwolennicy prezydenta Jaira Bolsonaro. „To nie edukacja dużo kosztuje, lecz ignorancja” – krzyczą na innych demonstracjach przeciwnicy prezydenta.
Po niespełna pół roku rządów prawicowego populisty Bolsonaro ulice brazylijskich miast stają się – tak jak w kampanii wyborczej – politycznym teatrem. Zwolennicy Bolsonaro wychodzą na ulice, żeby wywrzeć presję na kongres, który – rozdrobniony na wiele ugrupowań – nie godzi się być marionetką wodza o autokratycznych zapędach.