Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czy po weekendzie będzie wojna?

Płonący tankowiec w Zatoce Omańskiej Płonący tankowiec w Zatoce Omańskiej ISNA / AFP / East News
Stany Zjednoczone obciążyły Iran odpowiedzialnością za ataki na tankowce w Zatoce Omańskiej. Może to być doskonały powód do wojny, którego – jak się zdaje – Amerykanie od jakiegoś czasu szukają.

„Według oceny rządu Stanów Zjednoczonych Islamska Republika Iranu jest odpowiedzialna za ataki, które miały miejsce dzisiaj w Zatoce Omańskiej. Ocena ta opiera się na danych wywiadowczych, użytej broni, poziomie wiedzy potrzebnej do przeprowadzenia operacji, ostatnich podobnych irańskich atakach na żeglugę oraz na tym, że żadna grupa pośredników działająca na tym obszarze nie ma środków i biegłości do działania w tak wysokim stopniu zaawansowania” – wygłoszone w nocy naszego czasu oświadczenie sekretarza stanu Mike′a Pompeo brzmi jak oskarżenie. Atak na cywilne statki na międzynarodowych wodach byłby oczywistym aktem agresji, domagającym się nie tylko potępienia, ale być może odwetu. Czy dwa tankowce, które zostały uszkodzone przez bliżej nieznane ładunki wybuchowe, mogą stanowić wystarczający powód do uderzenia na Iran?

Amerykanie pokazują nagranie

Amerykanie na potwierdzenie swoich oskarżeń pokazują nagranie wideo, na którym wedle ich interpretacji irańska gwardia rewolucyjna usuwa z burty jednego ze statków niewybuch miny magnetycznej. Nagranie jest czarno-białe, wykonane najprawdopodobniej z drona lub samolotu rozpoznawczego – autorem filmu jest amerykańskie Dowództwo Centralne, odpowiadające za Bliski Wschód.

Towarzyszy mu zdjęcie przytwierdzonego do burty przedmiotu – najprawdopodobniej właśnie ładunku wybuchowego. Analiza obrazów wydaje się potwierdzać, że łodzie wykorzystane w tej operacji należą do irańskiej gwardii strażników rewolucji.

Reklama