Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Śmierć Vincenta Lamberta wywołała we Francji dyskusję o eutanazji

Modlitwy za Vincenta Lamberta przed kościołem Saint-Sulpice w Paryżu, 10 lipca 2019 r. Modlitwy za Vincenta Lamberta przed kościołem Saint-Sulpice w Paryżu, 10 lipca 2019 r. Dominique FAGET/AFP / East News
Vincent Lambert w 2008 r. uległ wypadkowi i znajdował się odtąd w stanie wegetatywnym. Jego krewni spierali się o to, czy należy podtrzymywać go przy życiu. Sprawie przyglądał się cały kraj.

42-letni Francuz po wypadku motocyklowym w 2008 r. doznał nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Przebywał odtąd w szpitalu w Reims w stanie wegetatywnym, przykuty do łóżka, pojony kroplówką, odżywiany za pomocą sondy. Lekarze nie dawali mu szans na wyzdrowienie. Po 11 latach Sąd Kasacyjny przychylił się do ich prośby i zgodził na odłączenie mężczyzny od aparatury.

Sprawa Vincenta podzieliła jego krewnych

O zaprzestanie zabiegów podtrzymujących Vincenta Lamberta przy życiu występowała jego żona i opiekunka prawna Rachel. Mówiła, że zanim doszło do wypadku, jej mąż dawał jasno do zrozumienia, że nigdy by sobie tego nie życzył. Tyle że nie złożył w tej sprawie żadnej pisemnej deklaracji.

Starania Rachel wspierało sześcioro z ośmiorga rodzeństwa Vincenta oraz jego bratanek. Przeciwni byli rodzice i pozostała dwójka rodzeństwa. Ich zdaniem Vincent był niepełnosprawny, ale nie umierał, nie potrzebował aparatury, by oddychać, a jego krew krążyła sama, choć inne narządy były poważnie uszkodzone.

Rodzice domagali się przeniesienia Vincenta ze szpitala w Reims do odpowiednio wyposażonego ośrodka dla niepełnosprawnych. Organizowali protesty i nagrywali filmy, które miały dowieść, że syn jest świadomy, czuje ból i wie, co się z nim dzieje. Do swych racji próbowali przekonać wszystkie możliwe instytucje krajowe i ponadnarodowe, w tym ONZ. Ich batalia trwała sześć lat.

Czytaj także: Kiedy umiera człowiek

Długa batalia przed sądem

O zaprzestaniu zabiegów podtrzymujących mężczyznę przy życiu po raz pierwszy zdecydowano w kwietniu 2013 r.

Reklama