Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Amazonia staje się cmentarzem obrońców dżungli

W ciągu ostatniej dekady zginęło ponad 300 osób walczących o ochronę lasów tropikalnych w Brazylii. W ciągu ostatniej dekady zginęło ponad 300 osób walczących o ochronę lasów tropikalnych w Brazylii. Forum
W ciągu ostatniej dekady zginęło ponad 300 osób walczących o ochronę lasów tropikalnych w Brazylii. Tylko 14 z tych przypadków znalazło swój finał w sądzie.

Dane pochodzą z opublikowanego w tym tygodniu raportu Human Rights Watch na temat źródeł systemowej wycinki drzew i degradacji środowiska w Amazonii. Już sam tytuł publikacji – „Mafia przemysłu drzewnego: Jak przemoc napędza deforestację w amazońskich lasach” – jasno wskazuje ton konkluzji, do których doszli autorzy. Po przeprowadzeniu ponad 170 wywiadów z mieszkańcami lasów tropikalnych, urzędnikami niższego i średniego szczebla oraz aktywistami organizacji ekologicznych jednoznacznie stwierdzają, że nielegalna deforestacja puszczy ma charakter systemowy i odbywa się przy pełnym przyzwoleniu Brazylii.

Przemoc w głębi Amazonii

O przemocy używanej w Amazonii jako metody powstrzymywania ekologów wiadomo od dawna. Ale dopiero raport HRW pokazuje skalę problemu. Badacze ustalili, że w ciągu ostatnich 10 lat pozbawiono życia ponad 300 osób, które otwarcie sprzeciwiały się wycinaniu drzew przez prywatne firmy oraz ekspansywnej działalności koncernów wydobywczych. Są wśród nich aktywiści, członkowie organizacji pozarządowych, ale też liderzy lokalnych społeczności, dziennikarze i zwykli mieszkańcy, którzy nie chcieli oddać ziemi hodowcom czy korporacjom.

Daniel Wilkinson, p.o. dyrektora programów ochrony środowiska w HRW, podkreślił, że sytuacja w Amazonii znacznie się ostatnio pogorszyła. „Odkąd prezydentem kraju jest Jair Bolsonaro, przemoc w dżungli widać dużo wyraźniej, rejestrujemy więcej przypadków napadów i zastraszania” – mówił na konferencji prasowej w São Paolo.

Reklama