Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polska nie miała powodów, by odmówić relokacji uchodźców

Rząd PiS argumentował, że Polska przyjęła już „milion uchodźców z Ukrainy”, sugerując, że to uchodźcy wojenni. Rząd PiS argumentował, że Polska przyjęła już „milion uchodźców z Ukrainy”, sugerując, że to uchodźcy wojenni. Forum
Rzecznik generalna Trybunału Sprawiedliwości UE odrzuciła argument, że Polska, Czechy i Węgry nie mogły wykonać zobowiązań dotyczących relokacji, bo zagroziłoby to bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu w tych krajach.

Eleanor Sharpston, rzecznik generalna Trybunału Sprawiedliwości UE, wydała opinię na temat trzech połączonych skarg, które na państwa odmawiające uczestnictwa w relokacji uchodźców złożyła Komisja Europejska w 2017 r. Odrzuciła argumenty rządów Polski, Czech i Węgier, że relokacja zagroziłaby bezpieczeństwu tych krajów i ich spójności kulturowej, i że – jak pokazało doświadczenie – była nieskutecznym sposobem rozwiązania problemu uchodźców napływających do Europy z krajów arabskich i Afryki.

Nie wypełniliśmy zobowiązań wobec Unii

„Państwa członkowskie nie mogą powoływać się na swoje obowiązki w zakresie utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego, aby odmówić zastosowania wiążącego aktu prawa Unii, z którym się nie zgadzają” – napisała w komunikacie rzecznik generalna TSUE.

Przypomniała, że dwie decyzje ramowe Unii z 2015 r. miały pomóc państwom „frontowym”, czyli tym, przez które uchodźcy chcą emigrować w głąb Europy. Zawierały kryteria kwalifikacji uchodźców i kwoty przypadające na każdy kraj, zależnie od terytorium, liczby ludności i dochodu na głowę mieszkańca. Polska miała przyjąć 6 tys. uchodźców i do tego zobowiązał się rząd Ewy Kopacz.

Ostatecznie nie relokowano nikogo. PiS argumentował, że Polska przyjęła już „milion uchodźców z Ukrainy”, sugerując, że to uchodźcy wojenni. Za to w ciągu czterech lat liczba cudzoziemców mających zgodę na pobyt długoterminowy w Polsce niemal się podwoiła – w tej chwili jest ich ponad 400 tys. Czyli nie chcieliśmy 6 tys. Syryjczyków, Erytrejczyków czy Irakijczyków, ale przyjęliśmy wielokrotnie więcej Hindusów, Tajów czy Wietnamczyków, którzy – w przeciwieństwie do znaczącej liczby Syryjczyków – nie wyznają chrześcijaństwa.

Pierwsza decyzja ramowa wygasła dwa lata temu i wtedy Komisja skierowała skargę do TSUE.

Uchodźcy i sprawa unijnej solidarności

Słowacja i Węgry wcześniej same zaskarżyły do TSUE decyzje ramowe UE – i przegrały. W wyroku z 6 września 2017 r. Trybunał oddalił te skargi, zauważając, że mechanizm relokacji miał na celu solidarną pomoc Grecji i Włochom w poradzeniu sobie z kryzysem, że taka pomoc była niezbędna, a jej mechanizm proporcjonalnie wyważył zasadę solidarności państw wspólnoty i ochronę ich interesów.

Rzeczniczka odrzuciła argument, że państwa nie mogły wykonać zobowiązań dotyczących relokacji, bo zagroziłoby to bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu w tych krajach. Wskazała, że „wyraźnie zastrzeżono prawo państw członkowskich do odmowy relokacji danego wnioskodawcy” – czyli że państwa miały prawo wybierać, którego uchodźcę wezmą.

Sharpston uznała argument, że nie da się precyzyjnie sprawdzić wielu ludzi w krótkim czasie, za nierozstrzygający, bo trudności zawsze się pojawiają i należało je rozwiązywać wspólnie: „Duch współpracy i wzajemnego zaufania powinien mieć pierwszeństwo przy przeprowadzaniu procedury relokacji”.

„Prawo Unii nie pozwala na brak poszanowania tych zobowiązań. Ponadto uzasadniony interes państw członkowskich w zachowaniu spójności społecznej i kulturowej może być skutecznie chroniony innymi, mniej restrykcyjnymi środkami niż jednostronna i całkowita odmowa wypełnienia zobowiązań wynikających z prawa Unii” – napisała Sharpston.

Kto wygra przed Trybunałem Sprawiedliwości?

Przypomniała też, że kilka państw, nie dając sobie rady z relokacją, złożyło wnioski o czasowe zawieszenie ich obowiązków wynikających z decyzji ramowych, i że wnioski te zostały uwzględnione. „Zamiast jednostronnej decyzji o niezastosowaniu się do ustaleń relokacyjnych właśnie taki kierunek działań, pozwalający na poszanowanie zasady solidarności, byłby najwłaściwszy, gdyby trzem pozwanym państwom członkowskim rzeczywiście przyszło mierzyć się ze znacznymi trudnościami”.

Na zakończenie Sharpston oceniła, że niewykonywanie obowiązków wynikających z przynależności do Unii tylko dlatego, że rząd boi się być źle oceniony przez wyborców, „jest niebezpiecznym pierwszym krokiem w kierunku załamania się uporządkowanego i zorganizowanego społeczeństwa opartego na rządach prawa”.

Jeśli Polska, Czechy i Węgry przegrają tę sprawę przed Trybunałem, mogą ponieść kary finansowe. Będzie to też miało wpływ na ocenę praworządności w tych krajach, a więc – prawdopodobnie – na unijne dotacje.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną