11 listopada – w dniu Święta Niepodległości – Polska znajdzie się w grupie państw, których obywatele mogą podróżować do USA bez wiz. Stało się to możliwe po wielu latach, bo odsetek odmów spadł poniżej 3 proc. – to podstawowe kryterium włączenia do programu.
Czytaj także: Zniesienie wiz do USA ma znaczenie symboliczne
Bez wizy tylko w dwóch celach
Od 11 listopada zamiast wiz B1/B2 wystarczy elektroniczna autoryzacja w systemie ESTA (Electronic System for Travel Authorization). Wniosek trzeba złożyć przez internet (tutaj) nie później niż 72 godziny przed planowanym wylotem. System poprosi o szereg szczegółowych informacji na temat m.in. zatrudnienia, wykształcenia czy wcześniejszego pobytu w USA. Ważne jest posiadanie paszportu biometrycznego, zawierającego chip do odczytu komputerowego. Informacje trzeba podać dokładnie tak, jak są zapisane w paszporcie. Ten zaś musi być ważny przynajmniej 90 dni od momentu wjazdu do USA.
Złożenie wniosku kosztuje 14 dol. (to znacznie mniej niż 160 dol. wymagane od osób ubiegających się o wizę turystyczną/biznesową) i pozwala na wielokrotne wjazdy na teren USA w ciągu dwóch lat. Ale z zastrzeżeniem, że jednorazowa wizyta nie przekroczy 90 dni.
Ruch bezwizowy dotyczy tylko dwóch rodzajów wyjazdów: turystycznych, kiedy „celem planowanej podróży jest rekreacja, w tym wakacje, święta, rozrywka, wizyty u przyjaciół lub rodziny, odpoczynek, leczenie, występy w wydarzeniach muzycznych lub sportowych bez pobierania wynagrodzenia”, oraz służbowych – chodzi tu o „konsultacje z partnerami biznesowymi, naukowe, edukacyjne, zawodowe lub biznesowe zjazdy lub konferencje, negocjowanie kontraktów”.