Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Megxit dzieli bardziej niż brexit. Koniec „jego i jej wysokości”

Harry i Meghan chcą wycofać się z jakiejkolwiek działalności publicznej jako książę i księżna Susseksu. Harry i Meghan chcą wycofać się z jakiejkolwiek działalności publicznej jako książę i księżna Susseksu. Mega Agency / Forum
Decyzja o wyjściu ze struktur rodziny królewskiej stała się kolejnym frontem kulturowego konfliktu na Wyspach. Młodsze pokolenia i lewicowe media chwalą parę za emancypację, konserwatyści oskarżają o zamach na monarchię.

Rezygnacja księcia Harry’ego i jego żony Meghan Markle z przywilejów i obowiązków brytyjskiej monarchii jest odmieniana przez wszystkie przypadki w prasie: począwszy od brukowego „The Sun” po uchodzący za raczej ostrożny, stroniący od sensacji „The Telegraph”.

I choć wielu obserwatorom spoza Wysp cała awantura może się wydać bezzasadna i trudna do zrozumienia – wszak chodzi o dwójkę 30-latków po ślubie, którzy decydują się wyprowadzić od teściów i uniezależnić finansowo – to w Wielkiej Brytanii „wyprowadzka na swoje” młodszego z synów księcia Karola i księżnej Diany zatrzęsła fundamentami tożsamości narodowej.

Czytaj też: Rodzina królewska nie używa swojego nazwiska

Wyprowadzka Harry′ego i Meghan

Harry i Meghan chcą się wycofać z jakiejkolwiek działalności publicznej jako książę i księżna Susseksu, ale i wyprowadzić na stałe z Wielkiej Brytanii. Przyszłość planują dzielić między USA i Kanadą. Już samo to jest dla wielu Brytyjczyków, zwłaszcza o rojalistycznych poglądach, symbolicznym policzkiem. Oto książę, potencjalny następca tronu (jest dopiero szósty w kolejce, za trójką dzieci Williama i Kate), porzuca życie w Windsorze na rzecz podróży po dawnych koloniach, krajach przez wielu angielskich konserwatystów uważanych za stojące na niższym poziomie cywilizacyjnym.

Reklama