Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Sprawa zabójstwa Niemcowa wciąż czeka na wyjaśnienie

Wiec pamięci Borysa Niemcowa w Moskwie, 2019 r. Wiec pamięci Borysa Niemcowa w Moskwie, 2019 r. Tatyana Makeyeva / Reuters / Forum
W Moskwie po raz kolejny odbędzie się marsz pamięci Borysa Niemcowa, zabitego pięć lat temu polityka opozycji. Do dziś nie wiadomo, kto odpowiada za jego śmierć.

„Późnym wieczorem na Wielkim Moskworieckim Moście w centrum Moskwy został zabity Borys Niemcow, polityk opozycji, współzałożyciel partii RPR-Parnas i Solidarności. Zginął od czterech strzałów w plecy. Z zeznań świadków wynika, że zabójca w białym samochodzie oddał w sumie siedem strzałów. Borys Niemcow zmarł na miejscu 27 lutego ok. godz. 23:40” – tak o okolicznościach śmierci Niemcowa pisały rosyjskie media. Mija pięć lat od jednego z najbardziej zagadkowych zabójstw w najnowszych dziejach kraju. Wciąż nie wiadomo, kto stał za tym zamachem.

Borys Niemcow prawie został prezydentem

Niemcow nie był przeciętnym politykiem. Niewiele brakowało, by to jego w 1999 r. naznaczył na swego następcę ustępujący z urzędu Borys Jelcyn. Był jednym z jego najbardziej zaufanych doradców. Jak wspominają dziś znajomi Niemcowa, były prezydent traktował go wręcz jak syna.

Polityk szybko się piął, pełniąc m.in. funkcje najmłodszego w historii Rosji gubernatora i pierwszego wicepremiera. Starsi politycy nazywali go „młodym reformatorem”. Niespełna 38-letni Niemcow miał zaprowadzić „nowy klimat”, wnieść powiew buntu i świeżości. Przez jakiś czas mu się udawało. Zajmował się sprawami socjalnymi, walczył z dziką prywatyzacją i monopolizacją rynku, starając się go liberalizować, zwłaszcza jeśli chodzi o ropę i gaz. Dzięki niemu w stosunkowo krótkim czasie rozwinęła się w Rosji sieć komórkowa, dostępna nawet w odległych regionach kraju.

Niemcow naraził się też oligarchom. Ściągał z nich podatki, by wypłacić zaległe pensje nauczycielom i urzędnikom, a emerytom – należne renty.

Reklama