Świat

Nadciągają nowe rosyjskie myśliwce. Mamy się czego bać

Rosja ogłasza, że w tym roku podejmie produkcję własnego myśliwca 5. generacji – Suchoj Su-57. Rosja ogłasza, że w tym roku podejmie produkcję własnego myśliwca 5. generacji – Suchoj Su-57. Anna Zvereva / Flickr CC by SA
Świat walczy z pandemią, a Rosja ogłasza, że podejmie w tym roku produkcję własnego myśliwca 5. generacji – Suchoj Su-57. Monopol USA na samoloty tej klasy zostanie więc przełamany. Zwłaszcza że podobne plany mają Chiny.

Su-57 powstaje od 2002 r. – 10 jego prototypów oblatano od 29 stycznia 2010 do 6 sierpnia 2017 r. Po latach badań maszyna jest gotowa do produkcji. Samoloty bojowe tzw. 5. generacji różnią się od poprzedników zasadniczo. Po pierwsze, są trudno wykrywalne przez radary. Jeśli samolotu nie da się namierzyć albo da się to zrobić z bardzo małej odległości, to może w miarę bezkarnie wlecieć w obcą przestrzeń i nikt się o tym nawet nie dowie.

Czytaj też: Samolot, który myśli. F-35A dla Polski

Myśliwiec, którego nie widać

Pionierami, a do niedawna też monopolistami, są w tej dziedzinie Amerykanie. Zjawisko odkryli trochę przypadkiem, kiedy w latach 60. opracowali najszybszy samolot świata: SR-71 Blackbird. Miał spłaszczony kształt, by opór na wysokich prędkościach naddźwiękowych był jak najmniejszy. Raptem się okazało, że fale radarowe odbijają się od maszyny – dlatego jej nie widać. Potem odkryto, że rozpraszająco działa też farba. Najnowsze myśliwce 5. generacji mają więc zarówno odpowiedni kształt, jak i powłoki RAM (Radar Absorbing Material).

Rosjanie nie zasypiali gruszek w popiele. Od lat pracują nad technologią obniżonej wykrywalności (stealth). Gonią Amerykanów, podobnie jak Chińczycy. Na ile rosyjski Su-57 i chiński J-20 potrafią się zamaskować, tego nie wie jeszcze nikt, ale wszystko wskazuje na to, że radzą sobie całkiem dobrze. Oba samoloty, inaczej niż amerykański F-35, są dwusilnikowe. Widać, że konstruktorów bardziej inspirowała koncepcja myśliwca F-22 Raptor.

Reklama