Stany Zjednoczone objęły pozycję lidera pod względem liczby zachorowań na Covid-19 – w piątek wieczorem zanotowano już ponad 99 tys. przypadków zakażeń. Wyprzedziły Chiny (81 tys.), gdzie epidemia zdaje się już wygasać, a nawet Włochy (86 tys.). USA stają się światowym epicentrum pandemii: liczba zachorowań szybko rośnie, a system nie nadąża z tłumieniem zarazy.
Dramatyczna sytuacja w kilku stanach USA
W stanie Nowy Jork, najbardziej pustoszonym przez Covid-19, choruje blisko 45 tys. osób. Przeważająca większość to przypadki w metropolii nowojorskiej, obejmującej także część stanów przylegających: New Jersey i Connecticut. W szpitalach brakuje łóżek, lekarzy, respiratorów i odzieży ochronnej dla personelu. W niektórych placówkach lekarze i pielęgniarki okrywają głowy plastikowymi workami na śmieci. Stan Nowy Jork ma 53 tys. łóżek, a potrzeba trzy razy więcej. Gubernator Andrew Cuomo od tygodnia prosi władze federalne o dostarczenie 30 tys. respiratorów, niezbędnych dla najciężej chorych. Trump zakwestionował, czy rzeczywiście potrzeba ich tak wiele. Zarzucił Cuomo, że zawczasu zaniedbał zaopatrzenie w nieodzowny sprzęt. I ogłosił, że wysyła z bazy w Norfolk do Nowego Jorku należący do marynarki wojennej statek-szpital USNS „Comfort”.
Lekarze coraz częściej stają tam przed tragicznym dylematem: operować chorych na inne choroby czy ratować ofiary koronawirusa. Kostnice Nowego Jorku pękają w szwach. W dzielnicy Elmhurst w gminie Queens nieboszczyków umieszcza się tymczasowo w ciężarówkach chłodniach. Jednocześnie władze zaczęły wypuszczać z więzień skazanych za lżejsze przestępstwa, gdyż przepełnione zakłady karne grożą wybuchem lokalnych ognisk zarazy.