Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

„Golfgate”, wirus i dymisja w Komisji Europejskiej

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na konferencji prasowej po rezygnacji komisarza ds. handlu Phila Hogana Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na konferencji prasowej po rezygnacji komisarza ds. handlu Phila Hogana Forum
Irlandczyk Phil Hogan zapłacił dymisją z Komisji Europejskiej za złamanie ograniczeń epidemicznych. Teraz Dublin nie ma gwarancji, że utrzyma jedną z ważniejszych tek w Brukseli.

Komisarz ds. handlu Phil Hogan oficjalnie złożył dymisję w środę wieczorem, a tuż potem przyjęła ją szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. To koniec ciągnącej się od ponad tygodnia „golfgate”, czyli skandalu wokół przyjęcia na 81 osób (m.in. polityków i wysokich urzędników państwowych) w irlandzkim klubie golfowym z naruszeniem obostrzeń epidemicznych. Udział w imprezie już w zeszłym tygodniu doprowadził do dymisji ministra rolnictwa Irlandii Dary′ego Calleary’ego, a na odejście Hogana publicznie mocno naciskał rząd, w tym wicepremier Leo Varadkar szefujący Fine Gael, partii Hogana. Jednak dymisję członka KE może zarządzić tylko jej szefowa (albo może o niej zdecydować sam).

Czytaj też: Przed nami jesień z Covid-19. Na co i kiedy się szczepić?

Czy Irlandia utrzyma tekę w KE?

Hogan najpierw przepraszał, zarazem tłumacząc, że wprowadzano go w błąd: feralne przyjęcie miało się trzymać rygorów. Z kolejnych jego wywiadów i wyjaśnień irlandzkie media wyciągnęły jednak więcej przykładów naciągania zasad, w tym skrócenie o jeden dzień dwutygodniowej kwarantanny po powrocie do kraju. Ostatecznie Hogan – zastrzegając, że nie złamał prawa, ale niewystarczająco trzymał się wskazówek – ogłosił, że jego obecność w gronie unijnych komisarzy prowadziłaby do szkodliwego rozpraszania uwagi. Sprawa, która z punktu widzenia niemałej części krajów wspólnoty nie wydawała się aż tak gardłowa, została opłacona dymisją głównie ze względu na gorącą wewnątrzirlandzką debatę o równości wobec zasad obowiązujących elity polityczne oraz zwykłych obywateli.

Reklama