Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Unia odchodzi od obowiązkowego rozdzielnika uchodźców

Obóz Moria na greckiej wyspie Lesbos Obóz Moria na greckiej wyspie Lesbos Milos Bicanski / Getty Images
„Relokacja albo wzięcie odpowiedzialności za deportację” ma stać się kluczową regułą solidarności migracyjnej w Unii. A więc także dla Polski.

„W naszej propozycji nie ma obowiązkowych kwot dotyczących przyjmowania uchodźców” – zapewniła dziś komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson. Nowy pakiet reform migracyjno-azylowych pozwala Komisji Europejskiej na uruchomienie obowiązkowego „mechanizmu solidarnościowego” np. w razie dużego napływu migrantów na Maltę. Dla przykładu: Polska mogłaby wybrać formę pomocy – relokację uchodźców (migrantów z ewidentną potrzebą ochrony międzynarodowej) albo wzięcie organizacyjnej, dyplomatycznej i finansowej odpowiedzialności za deportacje (w brukselskim języku nazywane „powrotami”) osób bez prawa do azylu.

Czytaj też: Piekło Lesbos

Jeden na jeden. Elastyczna solidarność

W tzw. unijnym przeliczniku przyjęcie jednego uchodźcy równałoby się przeprowadzeniu jednej deportacji. Malta z Polską mogłyby też np. uzgodnić sfinansowanie budowy ośrodków migracyjnych w zamian za deportacje. Trzymając się dalej tego przykładu: dopiero gdyby „powrotów” z Malty nie udało się przeprowadzić w ciągu ośmiu miesięcy, Polska musiałaby przejść na tryb częściowo relokacyjny. Pisząc w dużym uproszczeniu.

Taka „elastyczna solidarność” to próba odszukania kompromisu między krajami, które ostro sprzeciwiają się rozdzielaniu uchodźców na poziomie unijnym (głównie Grupa Wyszehradzka), a tymi, które są za (m.in. Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Grecja).

W ogłoszonym dzisiaj pakiecie znajdują się też przepisy o stanach wyższej konieczności, takich jak nagłe kryzysy migracyjne w warunkach pandemii.

Reklama