Świat

Jak Żyd z Arabem

Czy Arab z Żydem się pojedna

Muzułmański imam z ultraortodoksyjnym żydowskim rabinem podczas święta Al-Quds. Muzułmański imam z ultraortodoksyjnym żydowskim rabinem podczas święta Al-Quds. NurPhoto / Getty Images
Te dwa społeczeństwa nie pogodzą się ze sobą poprzez polityków. Do tego trzeba sobie współczuć, coś razem ugotować i zagrać, wiele par musi się zaprzyjaźnić.
Kiedyś państwa arabskie nie miały wątpliwości, że dopóki nie będzie niezależnej Palestyny, nie może być pokoju z Izraelem. Dziś to już minęło.Getty Images Kiedyś państwa arabskie nie miały wątpliwości, że dopóki nie będzie niezależnej Palestyny, nie może być pokoju z Izraelem. Dziś to już minęło.

Gdyby graficznie przedstawić konflikt arabsko-izraelski, to tylko jako apejrogon – figurę o nieskończonej liczbie boków. Wojny, zamieszki, ofiary, aktorzy – wszystkie aspekty tego największego, bo obejmującego ponad 20 państw, i najdłuższego, bo trwającego ponad 70 lat, współczesnego konfliktu w zasadzie się nie kończą.

Colum McCann zrobił go tematem swojej najnowszej bestsellerowej powieści „Apejrogon”. Śledzi w niej symetryczne losy dwóch ojców – Izraelczyka i Palestyńczyka – których córki zginęły w zamachach terrorystycznych, każda z rąk „drugiej strony”. Mężczyźni zaprzyjaźniają się i działają na rzecz beznadziejnej, jak się wydaje, sprawy: porozumienia izraelsko-palestyńskiego.

Książka ukazała się pięć dni po tym, jak prezydent Donald Trump ogłosił zupełnie niedorzeczny plan pokojowy dla Izraela i Palestyńczyków. Uznaje on wszystkie zdobycze okupanta, dając Palestyńczykom w zamian jakiś absurdalny kawałek ziemi na środku pustyni.

Mimo to Trump odchodzi w przekonaniu, że zażegnał konflikt nie tylko między Izraelem a Palestyńczykami, ale również ten większy pomiędzy państwem żydowskim i Arabami w ogóle. Dowód? Izrael podpisał tzw. porozumienia abrahamowe o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z czterema państwami arabskimi: Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Bahrajnem, Sudanem i ostanio z Marokiem. Wcześniej utrzymywał stosunki tylko z Egiptem (od 1979 r.) i Jordanią (od 1994 r.).

Kiedyś nie ulegało wątpliwości, że dopóki nie będzie niezależnej Palestyny, nie może być pokoju z Izraelem. Państwa arabskie sprawę nawiązania stosunków trzymały jako ostatni środek nacisku. To już minęło – państwa arabskie potrzebują amerykańskiej broni i sojuszu z Izraelem przeciw Iranowi. I dlatego palestyńskie prawa zeszły na drugi plan.

Polityka 52.2020 (3293) z dnia 20.12.2020; Świat; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak Żyd z Arabem"
Reklama