Świat

Ameryka znalazła się u progu wojny domowej?

Żołnierze Gwardii Narodowej na Kapitolu Żołnierze Gwardii Narodowej na Kapitolu Joshua Roberts / Reuters / Forum
Tydzień przed inauguracją Joego Bidena jako prezydenta nad USA zbierają się chmury politycznej burzy, która może poprowadzić kraj na krawędź wojny domowej.

Według raportu FBI radykalni zwolennicy Donalda Trumpa planują „zbrojne protesty” w Waszyngtonie i we wszystkich 50 stanach w najbliższy weekend. Jak przewidują agenci federalnej policji, jego uzbrojeni fani mogą ponownie zaatakować Kapitol, siedziby legislatur stanowych i inne budynki rządowe. Wskazują na to komunikaty przechwytywane w sieci, chociaż fani odchodzącego prezydenta mają teraz nieco utrudnione zadanie – Facebook, Twitter i parę innych platform zablokowały konta Trumpa, przez które wzywał on do poparcia protestów przeciw wynikowi wyborów.

Czytaj też: Dzień amerykańskiej niesławy

Jak się zachowają służby USA?

W Waszyngtonie zmobilizowano 15 tys. rezerwistów, żołnierzy Gwardii Narodowej, do ochrony Kapitolu. Budynek otacza się dodatkowymi ogrodzeniami i barierami. Niepokój budzą doniesienia o ok. 20 policjantach straży Kongresu podejrzewanych o wspólnictwo z rebeliantami (dwóch już aresztowano). Nie jest stuprocentowo pewne, jak zachowają się policja, służby specjalne i wojsko w niektórych stanach, gdzie władzę sprawują republikanie, a broń wolno nie tylko posiadać, lecz również jawnie nosić.

We wtorek przywódca demokratycznej mniejszości w Senacie Chuck Schumer wezwał, aby uczestników szturmu na Kapitol, których tożsamość ustalono, wpisać na listę „no-fly” federalnej Agencji Bezpieczeństwa Transportu (TSA), czyli spisu osób z zakazem latania. Większość fanów Trumpa, którzy pustoszyli 6 stycznia siedzibę Kongresu, przybyła z dalekich stanów właśnie samolotem.

Reklama