Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wyprawa do Moskwy. Żółta kartka dla szefa dyplomacji UE

Josep Borrell i Siergiej Ławrow w Moskwie. 5 luty 2021 r. Josep Borrell i Siergiej Ławrow w Moskwie. 5 luty 2021 r. Forum
Moskwa obróciła rosyjską wyprawę szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w ogromną wpadkę wizerunkową. Ale czy na Unię zadziała to otrzeźwiająco?

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell udał się w ostatni piątek do Moskwy wbrew woli Polski i krajów bałtyckich, ale z poparciem Berlina i Paryża oraz co najmniej cichym przyzwoleniem większości pozostałych krajów UE. Przebieg wizyty, w tym wspólnej konferencji z Siergiejem Ławrowem, dowiódł racji przeciwników wyprawy. Borrell podczas wtorkowej debaty Parlamentu Europejskiego wysłuchał mnóstwa uwag o „ogromnym błędzie”, a nawet „upokorzeniu”, a ok. 70 europosłów – w tym Polacy z PO i PiS – podpisało apel o jego dymisję. To bardzo mało prawdopodobne i – jak to ujęła dziś belgijska europosłanka Hilde Vautmans – skończy się raczej na żółtej kartce.

Były dowódca wojsk USA w Europie: Rosja jest groźna

Rosja wyrzuca dyplomatów

Apele o odwołanie lub co najmniej odroczenie podróży Borrella wiązały się z sądowym nękaniem Aleksieja Nawalnego i masowymi aresztowaniami demonstrantów akurat w dniach, gdy leciał do Moskwy. Oczywiście, Borrell apelował tam publicznie i w obecności Ławrowa o uwolnienie opozycjonisty i bez skutku nalegał na spotkanie (spotkał się z niezależnymi przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego). Ale już po powrocie do Brukseli sam gorzko podsumował w blogowym komentarzu, że „agresywnie zaaranżowana konferencja prasowa i wydalenie trzech dyplomatów unijnych podczas wizyty wskazują, że rosyjskie władze nie chciały wykorzystać okazji do bardziej konstruktywnego dialogu”.

We wtorek Borrell w Parlamencie Europejskim precyzował, że dowiedział się o uznaniu trojga dyplomatów – Polki, Niemca i Szweda – za persona non grata (pod zarzutem uczestnictwa w protestach na rzecz Nawalnego) dopiero pod koniec swoich rozmów z Ławrowem, a ten mimo nalegań Borrella odmówił odwołania tej decyzji.

Reklama