To orzeczenie ma być ważnym krokiem w walce o równouprawnienie chińskich kobiet. Oto pekiński sąd orzekający o rozwodzie pewnej pary nakazał byłemu mężowi, panu Chen, wypłacić równowartość blisko 30 tys. zł rekompensaty dla byłej żony, pani Wang, za jej wkład w obowiązki domowe w ciągu ponad pięciu lat małżeństwa. Z wnioskiem rozwodowym wystąpił on. Z początku pani Wang nie chciała się rozwodzić, później zmieniła zdanie i gardę trzymała wysoko. Argumentowała, że były mąż mało się w domu angażował i od 2018 r., gdy zaczęli mieszkać osobno, nie uczestniczył w wychowaniu ich syna. Sąd podzielił jej racje, przyznał też ok. 1150 zł miesięcznych alimentów, teraz pora na drugą instancję.
Czytaj też: Jakim cudem Chiny zdusiły pandemię?
Pierwszy taki rozwód w Chinach
Sprawę Chen przeciwko Wang procedowano, opierając się na art. 1088 pierwszego w chińskich dziejach kodeksu cywilnego, obowiązującego od początku tego roku. Umożliwia małżonkom wprost domagać się wyrównania za nakłady pracy związane m.in. z opieką nad dziećmi, pielęgnowaniem starszych członków rodziny czy wspierania mężów lub żon w wykonywaniu ich pracy zawodowej. Wcześniej takie roszczenia można było zgłaszać przede wszystkim na podstawie intercyz, umów rzadko w Chinach podpisywanych.
Wiadomość o wyroku – pierwszym tego rodzaju – obiegła chiński internet, w ciągu dwóch dni tylko na platformie społecznościowej Weibo nawiązano do niej 570 mln razy.