Jestem zakładniczką w willi, którą zamieniono na więzienie. Wszystkie okna są okratowane, nie mogę żadnego z nich otworzyć. Na zewnątrz jest pięciu policjantów, w środku dwie policjantki. Nie mogę wyjść na dwór, nawet by zaczerpnąć świeżego powietrza – mówi na nagraniu księżniczka Latifa, jedna z 25 dzieci Mohammeda ibn Raszid Al Maktuma, premiera Dubaju i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. 71-letni szejk jest bogaty i wpływowy, także w Wielkiej Brytanii – jest częścią śmietanki towarzyskiej, właścicielem nieruchomości, w tym jako miłośnik koni – kilku stajni. Jego zamiłowanie do koni przekłada się również na osobiste kontakty – gdy jeden z jego koni wygrał wyścigi w Ascot, szejk puchar odbierał z rąk samej królowej Elżbiety. Zdjęcie z królową obiegło nie tylko brytyjskie media i wzmocniło jego pozycję towarzyską.
Jednak na wizerunku premiera Dubaju jest coraz więcej rys. Latifa znajduje się w słabo oświetlonym pomieszczeniu, jak wyjaśnia – w toalecie, bo tylko tam może zamknąć się od środka. W opublikowanym kilka dni temu przez BBC fragmencie nagrania ta młoda kobieta mówi, że codziennie boi się o swoje życie. – Nie wiem, czy z tego wyjdę. Policja groziła mi, że całe życie spędzę w więzieniu i nigdy nie zobaczę słońca. Mówi, że jest całą sytuacją zmęczona, że chce w końcu być wolna.
„Kochająca rodzina” robi zdjęcia
– Nie wiem, jakie mają wobec mnie plany – dodaje. Kim są ci „oni”, można się tylko domyślać. BBC opatruje wyznania Latify komentarzem, że ani rząd Dubaju, ani rząd Emiratów nie odpowiedziały na pytania dotyczące jej obecnej sytuacji, podkreślając, że jest ona „bezpieczna i pod opieką kochającej rodziny”.