Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Przemoc. Choroba narodowa Meksyku

8 marca 2021 r. ponad 20 tys. osób protestowało w stolicy Meksyku przeciw przemocy wobec kobiet. 8 marca 2021 r. ponad 20 tys. osób protestowało w stolicy Meksyku przeciw przemocy wobec kobiet. Toya Sarno Jordan / Reuters / Forum
8 marca ponad 20 tys. osób protestowało w Meksyku przeciw przemocy wobec kobiet. Tylko w ostatnim roku zginęło ich ponad tysiąc. Ale meksykańska przemoc na nich się nie kończy.

W tej debacie często punktem wyjścia są statystyki. Suche dane, przedstawiane w odstępach miesięcznych czy rocznych, czasem z rozróżnieniem na poszczególne rejony kraju. I rzeczywiście bez jakiegokolwiek omówienia wyglądają porażająco. Po poniedziałkowym proteście w mediach kolportowana była zwłaszcza jedna z nich, stwierdzająca, że każdego dnia przemoc pozbawia życia w Meksyku aż dziesięć kobiet. 24 godziny, dziesiątka ofiar śmiertelnych. W skali roku to aż trudne do wyobrażenia. To tak jakby co 365 dni znikało z mapy jedno miasteczko.

Ginie co trzecia Meksykanka

Liczba pochodzi najpewniej z raportu Sekretariatu Bezpieczeństwa i Ochrony Cywilnej (SSPC), instytucji powołanej w 2018 r. przez prezydenta Andresa Manuela Lopeza Obradora (AMLO). W 2020 r. w Meksyku „zamordowano z użyciem przemocy” 3752 kobiety. Nie wszystkie przypadki dotyczą morderstw motywowanych płciowo. Tych, zwanych po hiszpańsku femicidios, było 969 – co zgodnie z kalkulacjami Komisji Gospodarczej ONZ ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów czyni z Meksyku drugi najniebezpieczniejszy dla kobiet kraj w regionie (po Brazylii). Innymi słowy, co trzecia kobieta ginie tutaj dlatego, że jest kobietą.

Na problem można też popatrzeć z innej strony. I powiedzieć, że przemoc kończąca się śmiercią jest tak powszechna, że często ginie się bez względu na płeć. Statystyki SSPC dotyczące ogółu społeczeństwa są dramatyczne. W ubiegłym roku zanotowano 32 759 morderstw – 98 dziennie. Przybyło ich zwłaszcza po 2007 r., kiedy władzę objął Felipe Calderón, jeden z architektów otwartej wojny, którą aparat państwowy wydał kartelom narkotykowym.

Reklama