Szczególnie ważne zdania w sprawie artykułu Maszy Gessen w „New Yorkerze” wypowiedziała sama autorka. Odpowiadając na krytyki z różnych stron polskiej opinii publicznej, napisała: „Rozumiem dobrze, że skomplikowanych, pełnych sprzeczności historii nie da się opowiadać w klimacie oburzenia i potępień, kiedy pisarz wie, że każde jego słowo czy zdanie może zostać wyrwane z kontekstu, wypaczone i użyte przeciwko niemu. Doświadczenia ostatnich dni – odkąd w odległym o tysiące kilometrów od Polski kraju ukazał się mój krótki tekst – są zaprzeczeniem klimatu sprzyjającego intelektualnym dociekaniom i zniuansowaniu opowieści” (za „Gazetą Wyborczą” z 30 marca).
Polityka historyczna PiS
Zgadzam się, polskie reakcje na artykuł o postawieniu przed sądem dwojga badaczy Holokaustu pokazują, że nie ma dziś w naszym kraju klimatu do rzeczowej dyskusji na ten tragiczny temat. On sam uległ instrumentalizacji na potrzeby polityki historycznej obecnej władzy, która przynosi dużo więcej strat niż korzyści na wszystkich polach nią objętych, a w dziedzinie badań nad Zagładą szczególnie. Obecne wzmożenie nacjonalistyczne w tej materii musi interesować także zagranicznych naukowców i dziennikarzy. Zwłaszcza w USA, gdzie żyją duże grupy obywateli pochodzenia polskiego i żydowskiego.
Nic dziwnego, że m.in. zajął się tą sprawą adresowany do bardziej wykształconej części Amerykanów tygodnik „The New Yorker”, wielokrotnie nagradzany za publikowane w nim artykuły.