Jak dowiadujemy się z portalu Onet.pl, rząd RP blokuje przyjazd do Polski nowego ambasadora USA, którym ma zostać Mark Brzezinski, prawnik, dyplomata i syn Zbigniewa Brzezińskiego. Powodem nieudzielenia mu tzw. agrément, jak w języku dyplomatycznego protokołu nazywa się aprobata udzielana przez przyjmujący nowego ambasadora kraj, ma być fakt, że Brzezinski... posiada rzekomo polskie obywatelstwo. Zanim więc uzyska zgodę naszego rządu, musi się go najpierw zrzec, uprzejmie prosząc o to prezydenta Andrzeja Dudę. Według władz polskich wymaga tego polska ustawa, zgodnie z którą obywatelem RP jest każda osoba, której co najmniej jedno z rodziców było lub jest Polakiem. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz dementował we wtorek informację Onet.pl, twierdząc, że to „nonsens”, bo procedura udzielenia agrément dopiero się zaczęła i postępuje, ale portal podtrzymuje, że opublikowana historia jest prawdziwa i dysponuje potwierdzającymi to dokumentami.
Mark Brzezinski nie jest polskim obywatelem
Trudno otrząsnąć się z osłupienia na wiadomość, jakich argumentów używa rząd PiS, by przeforsować swoje, i niełatwo zrozumieć, o co mu właściwie chodzi. Mark Brzezinski nie uważa się za polskiego obywatela i mówi, że nim nie jest. Jest Amerykaninem, urodził się w USA, a jego ojciec, nieżyjący od 2017 r.