Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Włoski eksperyment. Do pracy tylko po szczepieniu, za odmowę kara

Od 15 października we Włoszech szczepienia będą obowiązkowe. Od 15 października we Włoszech szczepienia będą obowiązkowe. Guglielmo Mangiapane / Reuters / Forum
Kiedy premier Mario Draghi jako pierwszy w Europie wprowadził obowiązek szczepienia jako warunek pracy we wszystkich zawodach, reszta świata zamarła. Na razie rzeczywistość przyznaje mu rację.

Lato było na Półwyspie Apenińskim wyjątkowe, i to z wielu powodów. Po traumatycznym 2020 r., gdy świat obiegły zdjęcia pustego placu św. Piotra czy wojskowych ciężarówek wywożących trumny z Bergamo, na ulice, plaże i szlaki wróciło życie. Turyści – krajowi i zagraniczni – pobudzili gospodarkę. Włosi byli przez ostatnie miesiące w fazie permanentnego uniesienia, zahaczającego nawet o ekstazę, bo znów nastały Notti Magiche, magiczne noce.

Włochy wychodzą z traumy

Sformułowanie to pochodzi z utworu o tym samym tytule, który był hymnem rozgrywanych we Włoszech piłkarskich mistrzostw świata z 1990 r. Wtedy naród bawił się od Mediolanu po Sycylię, a reprezentacja doszła wysoko: do trzeciego miejsca. Magiczne noce wróciły i tym razem. Piłkarze wygrali Euro, tak samo jak siatkarze i siatkarki. Reprezentacja biła rekordy na igrzyskach i paraolimpiadzie, Włosi w Tokio szokowali świat – jak Marcell Jacobs, który wygrał sprint na 100 m najpierw sam, a potem w sztafecie.

Co peany na cześć sportowców mają wspólnego z pandemią? Wbrew pozorom bardzo wiele. Wszyscy, którzy święcili sukcesy, jak jeden mąż powtarzali, że robią to dla swojego narodu. Poharatanego, zdziesiątkowanego, dotkniętego traumą. Trener piłkarskiej kadry Roberto Mancini poszedł nawet krok dalej; jak oświadczył, ma nadzieję, że sukcesy sportowe będą pierwszym etapem „renesansu” Włoch. Biorąc pod uwagę, jak wiele waży to słowo akurat tutaj, trudno tę deklarację zignorować.

Reklama