Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Britney Spears wyszła spod kurateli ojca. Po 13 latach batalii

Demonstracja poparcia dla Britney Spears. Los Angeles, 29 września 2021 r. Demonstracja poparcia dla Britney Spears. Los Angeles, 29 września 2021 r. Chris Pizzello / East News
Historia Britney Spears ukazała w pełni, jak skomplikowany i nieżyczliwy jest dla osób ubezwłasnowolnionych amerykański system i jaka jest skala nadużyć wobec nich.

Britney Spears ma co świętować. Po 13 latach w końcu uwolniła się od kurateli swojego ojca – decyzją sądu w Los Angeles Jamie Spears przekazał kontrolę nad finansami swojej córki księgowemu wyznaczonemu przez jej prawnika. Od teraz majątkiem tym będzie zarządzał John Zabel. To koniec najbardziej dramatycznego rozdziału tej długiej i zagmatwanej historii.

Jamie Spears zwraca wolność córce

Kiedy Spears po raz pierwszy zeznawała w sądzie w Los Angeles pod koniec czerwca, niewielu komentatorów spodziewało się, że jej emocjonalna przemowa błyskawicznie przyniesie efekty. Sprawy dotyczące ubezwłasnowolnienia zwykle toczą się latami i rzadko osobom objętym taką kuratelą udaje się zmienić swoją sytuację prawną. W przypadku Spears wszystko potoczyło się jednak niesłychanie szybko – przełomowe okazało się zatrudnienie własnego prawnika. Kiedy jej sprawą zajął się były prokurator federalny Mathew Rosengart, wydarzenia przyspieszyły.

Nowy prawnik Spears wykonał ruch, którego wcześniej ona sama (przysługiwał jej adwokat z urzędu) nie mogła zrobić: złożył w sądzie petycję o odsunięcie od kurateli jej ojca. Zwłaszcza że wyszły na światło dzienne nowe dokumenty, świadczące o tym, że Jamie Spears nie najlepiej zarządzał wielomilionowym majątkiem córki.

Niemal cały sierpień trwały sądowe przepychanki między stronami. Z boku wyglądało na to, że ojciec bardzo nie chce oddać kontroli nad własnością córki i odrzuca wszystkie zarzuty dotyczące przemocy, jaką stosował wobec niej.

Reklama