Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Po śniadaniu Dudy z Macronem. Paryż wart mszy, Warszawa też

Andrzej Duda i Emmanuel Macron przed Pałacem Elizejskim Andrzej Duda i Emmanuel Macron przed Pałacem Elizejskim Vincent Isore / Zuma Press / Forum
Francuzi w interesach są realistami, potrafią doskonale rozdzielać obie sfery: gospodarczą i polityczną. Licząc na kontrakt atomowy z Polską, Macron gotów jest nawet przełknąć demonstracyjne spotkanie premiera Morawieckiego z Marine Le Pen.

W środę prezydent Emmanuel Macron podjął śniadaniem w Pałacu Elizejskim Andrzeja Dudę. Francuskie śniadanie, déjeuner, to nasz obiad w środku dnia i w tym samym czasie nadeszła wiadomość, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Warszawę do zapłaty okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie za łamanie tak własnych, jak europejskich zasad dostępu do niezawisłego i bezstronnego sądu.

Dla Macrona to nieprzyjemny zbieg okoliczności, bo Francja – zwłaszcza na forum międzynarodowym – chętnie przedstawiała się jako dziedziczka i obrończyni szczytnych praw, więc Pałac Elizejski jeszcze tego samego dnia wieczorem w komunikacie wyjaśnił, że Macron „chciał powrócić do kwestii stanu prawa w Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i własnych niepokojów o niezależność wymiaru sprawiedliwości”. Natomiast polskie sprawozdanie brzmi zupełnie inaczej. Wziął je na siebie szef BBN, który oznajmił, iż „rozmowy obu przywódców dotyczyły współpracy w kwestiach gospodarczych, w zakresie polityki bezpieczeństwa, a także współpracy obu krajów w ramach UE oraz ochrony granicy Unii”.

Czytaj też: Supersanitaryzm, eksperyment Macrona

Wielkie sprawy w Europie

Macron chciał powrócić do niepokojów? I jak je uśmierzyć? Apelował o „kontynuację pogłębionego dialogu pozwalającego na rozwiązanie trudności

  • Andrzej Duda
  • elektrownia atomowa
  • Emmanuel Macron
  • Francja
  • praworządność
  • Reklama