Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Jakoś to będzie

Co o tej wojnie myślą Rosjanie? „Jakoś to będzie”

Działania „godzące w bezpieczeństwo państwa” są surowo karane. Kaganiec zacisnął się mocno – protesty przeciw agresji stały się rachityczne. Działania „godzące w bezpieczeństwo państwa” są surowo karane. Kaganiec zacisnął się mocno – protesty przeciw agresji stały się rachityczne. Szymon Szymankiewicz
Władimir Putin bombarduje Ukrainę, zamyka ostatnie wolne media i wsadza do więzień za protesty i „kłamstwa” na temat armii. A Rosjanie? W większości siedzą w domach przed telewizorami.
Ważną częścią narracji Kremla jest to, że w istocie nie chodzi o Ukrainę, a o powstrzymanie agresywnego NATO i USA, które zagrażają Rosji.Sputnik / Reuters/Forum Ważną częścią narracji Kremla jest to, że w istocie nie chodzi o Ukrainę, a o powstrzymanie agresywnego NATO i USA, które zagrażają Rosji.

Rano, kiedy dowiedziałam się, że wybuchła wojna, poczułam potworny wstyd, wspomina Anna. Pracuje w urzędzie centralnym w Moskwie, samotnie wychowuje córkę. W rozmowie z nami dodaje, że po wstydzie przyszło przerażenie: – Mijał kolejny dzień. Rosyjska armia bombarduje ukraińskie miasta, a u nas nic się nie zmieniło. Ludzie robią zakupy, spacerują, chodzą do kina. Koleżanka dziennikarka pisze recenzję teatralną. A ciocia dzwoni, żeby podzielić się radosną nowiną: „Kochanie, przyszła wiosna”.

Kiedy Władimir Putin rozpoczynał inwazję na Ukrainę, zwrócił się do Rosjan: „Wierzę w wasze poparcie. W tę niezwyciężoną siłę, którą daje nam miłość do ojczyzny”. Żeby mieć jednak pewność, że każdy obywatel spełni nadzieje prezydenta, Duma błyskawicznie zaostrzyła kodeks karny – przewidziano m.in. 15 lat więzienia za rozprzestrzenianie fałszywych informacji na temat działań armii.

Niemal równocześnie z eteru zdjęto ostatnią niezależną telewizję Dożd i najstarsze niezależne radio Echo Moskwy. Jan Szenkman z „Nowej Gazety” mówi POLITYCE, że w tej sytuacji praca robi się trudna: – Oczywiście sprawdzamy każdą wiadomość przed publikacją. Problem w tym, że władze mogą uznać za fejk informację nie tyle nieprawdziwą, co niewygodną.

Na korytarzach „Nowej Gazety” – chyba ostatniego dużego i niezależnego medium w Rosji – rozmowy kręcą się wokół pytania: zamkną dziś, czy jeszcze poczekają? W każdym razie redakcja już dostała od władz żądanie, by „operacji specjalnej” w Ukrainie nie nazywać wojną. Rosjan odcięto też od mediów zagranicznych, np. BBC.

Dziennikarka telewizyjna z Moskwy (prosi, by nie wymieniać nazwiska) mówi, że władze – nawet jak na rosyjskie warunki – reagują bardzo brutalnie na wszelkie przejawy sprzeciwu.

Polityka 11.2022 (3354) z dnia 08.03.2022; Temat tygodnia; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Jakoś to będzie"
Reklama