32. dzień wojny. Ordery Odwagi i „wojska traktorowe”. Skąd wiemy, jakie są rosyjskie straty?
Widok rosyjskich wojsk cofających się do Chersonia, w którym są już częściowo wojska ukraińskie, zdecydowanie cieszy. Wciąż trwają zawzięte walki po wschodniej i zachodniej stronie Kijowa, ale chwilowo bez większych sukcesów z żadnej strony. Pojawiła się natomiast ciekawa informacja, że Rosjanie wycofują część swoich pokiereszowanych jednostek na Białoruś, gdzie mają odpocząć, zostać uzupełnione ludźmi i sprzętem, ich szeregi uporządkowane, a potem zapewne znowu wyśle się je na Ukrainę do dalszej walki. Tymczasem kolejne jednostki są kruszone. Dzisiaj ukraińskie ministerstwo obrony ogłosiło zdobycie wsi Husariwka, ok. 50 km na południowy wschód od Charkowa. Walczy tu rosyjska 20. Armia Gwardii, usiłująca poszerzyć granice samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Wieś jak wieś, kolejne miejsce, gdzie Rosjanie się cofnęli. Ważne jest natomiast to, że broniły jej dwie batalionowe grupy bojowe, które zostały znów ciężko poharatane przez ukraińskie wojska.
Czytaj też: Łukaszenka jeszcze kluczy. A jeśli uderzy?
Rosyjskie straty? Wystarczy spojrzeć na medale
Ukraińskie władze podały dziś oficjalną liczbę 16,6 tys. zabitych rosyjskich żołnierzy, niedawno Rosjanie przyznali się do 1351 zabitych. I tu w sukurs przychodzi nam biały wywiad, który i w NATO jest traktowany całkiem poważnie jako tzw. OSINT – Open Source Intelligence (zbieranie informacji bazujące na otwartych źródłach), stawiany na równi na przykład z HUMINT (Human Intelligence – wywiad osobowy) czy SIGINT (Signal Intelligence – rozpoznanie radioelektroniczne).