Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

138. dzień wojny. Skąd ten dziwny brak celności groźnych Iskanderów

Wyrzutnie Iskanderów. Zdjęcie z marca 2019 r. Wyrzutnie Iskanderów. Zdjęcie z marca 2019 r. MOD Rosja / Forum
Na frontach wciąż bez zmian, za to agresor chce uciszyć korespondentów wojennych i milblogerów, bo za mocno krytykują bardak w szeregach rosyjskich wojsk. Rosjanie nie przestają też nękać cywilnej ludności Ukrainy. Mają w tym swój udział pociski Iskander.

Kolejne natarcia na Słowiańsk od strony Iziumu miały wczoraj charakter rozpoznania bojem. Metoda ma w Rosji tradycję sięgającą co najmniej II wojny światowej i z reguły wykorzystywano w tym celu karne jednostki, znane jako „sztafbaty” (od sztrafnoj batalion, karny batalion). Mieszano w nich przeróżnych ludzi: od kryminalistów, przez osoby niepewne politycznie, po skazanych przez sądy wojskowe za rozmaite przewinienia, m.in. odmowę wykonania rozkazu, tchórzostwo, ciężkie bijatyki zakończone zranieniem lub zabiciem innego żołnierza, rękoczyny wobec przełożonych. W sowieckiej armii dowódcy nie żałowali rękoczynów wobec podwładnych, ale w drugą stronę to było przestępstwo. Poszczególne kompanie z kilku batalionów wypuszczano do natarcia na określone kierunki, a obserwatorzy z lornetkami patrzyli, gdzie pojawiają się błyski wystrzałów z broni maszynowej i gdzie mniej więcej są moździerze, czyli w których miejscach pojawia się wróg.

Potem liczono tych, którzy wrócili. Gdzie wróciło ich najwięcej, tam obrona przeciwnika była najsłabsza. I tam należało atakować. Nie wiem, na ile ta filozofia rozpoznania się zmieniła, ale zapewne niewiele.

Z kolei pod Siewierskiem Rosjanie prowadzili ostrzał artyleryjski, ale nie wyprowadzili ani jednego ataku. Według rosyjskiego Sztabu Generalnego wojska szły do dalszego natarcia pod Biłohoriwką nad Dońcem, tam gdzie bezskutecznie forsowały rzekę w pierwszej połowie maja. Dlaczego ogłasza to Sztab Generalny? Zapewne dlatego, że jest inaczej, czyli właściwa koncentracja jest prowadzona gdzie indziej.

Dalej na południe rosyjska artyleria ostrzeliwała stację kolejową Czasiw Jar położoną mniej więcej 7 km na zachód od Bachmutu, jakby chciała sparaliżować ukraińskie szlaki zaopatrzenia w rejonie. Ostrzelano też miejscowości Kurdiumiwka i Szumy na południe, bo niby są tam ważne węzły drogowe.

Reklama