W nocy z 28 na 29 lipca w kolonii karnej nr 120 w Oleniwce na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zginęło ponad 50 jeńców z pułku Azow, a ok. 70 zostało rannych. Rosjanie oskarżyli Ukraińców o ostrzał placówki z HIMARS-a. Taką ewentualność na podstawie zdjęć wykluczyli eksperci z Institute for the Study of War, argumentując, że „nie jest to rodzaj zniszczeń, jakie powodują tego typu pociski”.
Międzynarodowy zespół dziennikarsko-śledczy InformNapalm zwraca uwagę na kilka istotnych faktów. Budynek, w którym przetrzymywano jeńców, wzniesiono z betonowych elementów, miał cienki blaszany dach. Eksplozja była tymczasem tak słaba, że nie drgnęły nawet metalowe prycze. To ogień wyrządził rozległe szkody. Przeciwko wersji rakietowej przemawia ponadto brak krateru uderzeniowego. „Gdyby w Oleniwkę uderzył pocisk GMLRS, nie byłoby w środku spalonych ciał. (...) Wybuch wysadziłby wszystkich w powietrze, a nie spalił żywcem” – piszą śledczy z InformNapalm.
Czytaj też: Rosja gra jeńcami z Mariupola. Czy w ogóle ich odda?
Rosja wini Ukrainę
Zdaniem Kijowa Rosja zatuszowała dowody tortur i rozstrzeliwania jeńców. Jej bestialstwo potwierdzają publikowane od miesięcy w prorosyjskich mediach społecznościowych zdjęcia i filmiki, na których widać okaleczanych ukraińskich więźniów. W czwartek 28 lipca wzburzenie wywołało nagranie, na którym rosyjscy żołnierze lub najemnicy jednego z nich pozbawiają genitaliów.
Aric Toler, szef działu badań i szkoleń z