Świat

Ideolog wojny z Ukrainą. Aleksandr Dugin, najniebezpieczniejszy filozof świata

Aleksandr Dugin na moskiewskim wiecu poparcia dla donbaskich separatystów, 2014 r. Aleksandr Dugin na moskiewskim wiecu poparcia dla donbaskich separatystów, 2014 r. Zurab Dzhavakhadze / ITAR-TASS / Forum
Doradza generałom, politykom i oligarchom. Jego długa broda i czarne stroje przywodzą na myśl Rasputina. Kim tak naprawdę jest Aleksandr Dugin, filozof, którego książki wywołują wojny?

Córka Aleksandra Dugina zginęła w niedzielę 21 sierpnia w wybuchu bomby podłożonej w samochodzie. Daria Płatonowa Dugin była kreowana na następczynię ojca i podzielała w 100 proc. jego poglądy. Pisała dla think tanku ojca Katehon i jego strony Geopolitika.ru, była korespondentką i stała komentatorką kierowanej przez Dugina telewizji Tsargrad. Jeszcze niedawno robiła sobie selfie w zdobytych przez Rosjan po krwawych walkach zakładach Azowstal w Mariupolu. Wedle doniesień przyjaciela rodziny Duginów Andreja Krasnowa Aleksandr w ostatniej chwili zdecydował się nie jechać z córką tym samym samochodem. Można więc wnioskować, że w zamachu mieli zginąć oboje.

Światową uwagę przyniosła mu aneksja Krymu

Dugin jest samoukiem. Zna osiem języków, wszystkich nauczył się sam. Zaczynał jako człowiek z zupełnego politycznego marginesu – faszysta, okultysta, narodowy bolszewik błąkający się po małych partyjkach rosyjskiej skrajnej prawicy. Z czasem został wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego, doradcą przewodniczącego Dumy i wpływowych oligarchów.

Światową uwagę przyniosła mu aneksja Krymu i inwazja na Ukrainę. Odbudowa rosyjskiego imperium odbywa się bowiem według jego planu. Łatwo można to sprawdzić, przeglądając jego „Podstawy geopolityki”. Walka z amerykańskim „atlantyzmem” w imię „Eurazji”, zbieranie ziem „ruskich”, tworzenie prorosyjskiej siatki w Europie Zachodniej, teorie wojny niesymetrycznej, podbój Kaukazu i Ukrainy. Jedno, co zaskakuje, to rok wydania. 1997.

Podkast Agaty Passent: Co łączy wojnę krymską z napaścią na Ukrainę?

Wódka, seks i psylocyby

Urodził się w Moskwie w 1962 r. Jego ojciec i dziadek byli oficerami wywiadów wojskowego i cywilnego GRU i KGB. Ojciec był generałem. Aleksandr dwa lata uczył się w Moskiewskim Instytucie Lotnictwa, ale dużo bardziej niż samoloty pociągało go rosyjskie podziemie końcówki ZSRR. Grał w zespole rockowym, tworzył niecenzuralne plakaty, włamywał się do domów letniskowych i akademików. Aresztowany, dzięki protekcji ojca został uznany za niezrównoważonego psychicznie, co pozwoliło mu uniknąć odsiadki i służby wojskowej.

Zamiast tego rzucił się w wir moskiewskiej awangardy. Już w latach 60., w zaułku Jużyna, tuż obok bułhakowskich Patriarszych Prudów, powstał jeden z pierwszych takich dysydenckich salonów. Sam patron uliczki, jeden z ważniejszych rosyjskich masonów, mógł wskazywać kierunek, w którym podąży grupa. Liderował jej pisarz okultysta Jurij Mamlejew. Jego powieści krytykowały ustrój sowiecki poprzez metaforę potworności. Ich bohaterów charakteryzują skrajna przemoc, sadomasochizm i satanistyczne praktyki.

Po wyburzeniu domu Mamlejewa i emigracji pisarza działalność kręgu trwała dalej. Spotykali się w palarni Biblioteki im. Lenina i w prywatnych mieszkaniach. Dyskutowali o zakazanych książkach, w szczególności związanych z metafizyką, hermetyzmem, gnostycyzmem, kabałą, magią i astrologią, czyli zbiorem teorii opartych na istnieniu równoległej rzeczywistości. W dyskusjach mieszali się faszyści, okultyści, mistycy i dekadenci: Jünger, Heidegger, Nietzsche, Eliade, Gurdżijew, Bierdiajew, Evola, Madame Bławacka, Steiner, Rimbaud, Uspienski, Baudelaire, rockowe podziemie, wódka, seks i psylocyby, czyli grzyby halucynogenne.

Czytaj też: Nasze zęby tytanowe. Wojna oczami rosyjskiej propagandy

Czarny zakon SS

Do lat 70. zachodnich dzieł ezoterycznych nie klasyfikowano jako politycznie wywrotowych i były swobodnie dostępne w Bibliotece im. Lenina. Dopiero później dekadenci z zaułku Jużyna uzyskiwali je ze „zbioru specjalnego” ksiąg zakazanych, a także od zachodnich dyplomatów, w tym agentów brytyjskiego wywiadu MI6. Na wieczornych zebraniach koła odbywały się „inicjacje dionizyjskie” z ogromnymi ilościami alkoholu i seksu, które miały zapewnić dostęp do innego poziomu ludzkiej percepcji. Zaczynali tam swoje kariery pisarze Władimir Sorokin, Wiktor Jerofiejew i Wiktor Pielewin, muzyk Borys Griebienszczikow z Akwarium, a wiersze nowego lidera kręgu Jewgienija Gołowina śpiewał legendarny radziecki zespół Kino.

Środowisko to przypominało trochę polski „brulion”, ale ze specyficznym politycznym zwrotem. Gołowin i koledzy promowali bowiem coraz bardziej ekstremistyczne trendy: zachodni integralny tradycjonalizm, faszyzm, nazizm, okultyzm i satanizm. Radziecka propaganda antysyjonistyczna i antysemicka lat 70. pomogła także znormalizować „odkrycie” aryjskiej przeszłości ludów słowiańskich, dyskretnie promowane w takich pismach jak „Nauka i religia” czy „Technika dla młodzieży”.

W tym środowisku ideowo kształtował się Dugin. Członkowie kręgu stworzyli „Czarny zakon SS”, a Gołowin na pijackich orgiach tytułował się jego Reichsführerem, wzywając do powrotu do pogańskiego i aryjskiego kastowego społeczeństwa. Dugin przyjął wówczas alter ego „Hans Sievers”, nawiązując do Wolframa Sieversa, nazistowskiego ariozofa (rasistowska i okultystyczna doktryna) i zbrodniarza wojennego, powieszonego w 1947 r.

Twórczości drugiego założyciela Ahnenerbe Hermana Wirtha Dugin poświęcił dwa lata studiów i książkę „Teoria hyperborejska”, a samo ariozoficzne stowarzyszenie uważał za „intelektualną oazę III Rzeszy”. W międzyczasie tłumaczył włoskiego idola neofaszystów Juliusa Evolę i łapał dorywcze prace. A w tle krok po kroku upadał Związek Radziecki.

Czytaj też: Jak propagandyści Putina ocieplają wizerunek Rosji na świecie

Faszyzm – bez granic i czerwony

Te dzikie idee doskonale wpasowywały się w ideologiczną pustkę po upadku komunizmu. W 1988 r. Dugin dołączył do ultranacjonalistycznej grupy Pamiat’, która była wówczas „szkołą kadrową” rosyjskiego nacjonalizmu, niezwykłym inkubatorem wszelkich radykalnych ideologii. Zaczął angażować się w politykę. W 1991 r. próbował wziąć udział w antygorbaczowowskim konserwatywnym puczu i zbliżył się do pisarza Aleksandra Prochanowa. Ten dawny radziecki korespondent wojenny, nazywany „słowikiem Sztabu Generalnego”, szukał nowej patriotycznej ideologii, która zapobiegłaby upadkowi kraju i zjednoczyła różne antypierestrojkowe ugrupowania.

Dugin został członkiem redakcji wydawanej przez Prochanowa gazety „Dzień” i poznał nacjonalistę Władymira Żyrinowskiego i lidera komunistów Gienadija Ziuganiowa. Temu ostatniemu pomagał pisać program dla zreformowanej Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Nie przestał podobać mu się faszyzm. W artykule „Faszyzm – bez granic i czerwony” opisuje „narodowy kapitalizm” jako poprzedzający w Rosji powstanie „prawdziwego, radykalnie rewolucyjnego i konsekwentnego faszystowskiego faszyzmu”.

W 1992 r. z innym pisarzem Eduardem Limonowem założył syntezę swoich ulubionych ideologii – Partię Narodowo-Bolszewicką. Skąd takie nietypowe połączenie? Otóż wynika wprost z jego koncepcji „sojuszu ekstremów”. Zdaniem Dugina podziały na lewicę i prawicę są już nieaktualne, a głównym wrogiem jest liberalizm. Nacjonaliści i socjaliści powinni więc zacząć współpracować, a nie tracić czas na bezsensowne jego zdaniem spory. Podobne próby w Polsce podejmowało neofaszystowskie Narodowe Odrodzenie Polski czy Remigiusz Okraska, naczelny pisma „Obywatel”/„Nowy Obywatel”. W tym ostatnim piśmie ukazywały się pierwsze teksty Dugina po polsku.

Czytaj też: Maria Zacharowa, „naczelna trolica” Rosji

Faszyści, naziści i ezoterycy

Sam Dugin nazywa się konserwatystą, który pragnie „silnego, solidnego państwa, porządku i zdrowej rodziny, pozytywnych wartości, wzmacniania religii i Kościoła w społeczeństwie” i „patriotycznego radia, telewizji, patriotycznych ekspertów, patriotycznych klubów. Chcemy mediów, które wyrażają interesy narodowe”, podsumowuje. Kiedy jednak przyjrzeć się bliżej jego inspiracjom, zdecydowanie wykraczają poza to, co zwykliśmy kojarzyć z konserwatyzmem. Pełno w nich faszystów, nazistów i ezoteryków.

Można znaleźć tam ojca europejskiego okultyzmu Aleistera Crowleya, a także ezoterycznych ariozofów z Ahnenerbe SS Wirtha i Seiversa. „Pradawne” odwołania w duginowskiej filozofii uzupełniają „integralni tradycjonaliści” – włoski baron faszysta i wykładowca w szkole SS Julius Evola oraz Francuz René Guénon. Łączy ich głęboka niechęć do nowoczesności, liberalizmu i demokracji, co jest charakterystyczne dla wszystkich ideowych korzeni duginowskiej myśli politycznej. Te same bowiem motywy można dostrzec u lubianych przez Rosjanina luminarzy niemieckiej konserwatywnej rewolucji (Oswalda Spenglera, Ernsta Jüngera czy Armina Mohlera).

Wrogość dziedzictwu oświecenia, nowy hierarchiczny ustrój i fantazje o pogańskim duchu wojownika są też u współczesnych idoli Dugina z tzw. Nowej Prawicy, np. Alaina de Benoista. Całość uzupełniają już „czyści” naziści: filozof Martin Heidegger, geopolityk Karl Haushofer i prawnik Carl Schmitt, a z ideologii: nazistowski strasseryzm, narodowy bolszewizm, eurazjanizm i nowa lewica lat 60., wszystko podlane antysemickim sosem.

Czytaj też: Putin wysyła na wojnę żołnierzy z Azji

Atlantyzm kontra Eurazja

Dugin jest zwolennikiem bizantyjskiego ideału „symfonii autorytetów” – sojuszu władz duchowych i świeckich”, czyli mówiąc prościej, wrogiem świeckiego państwa. A rosyjskie państwo musi być silne, bo Rosja ma oddzielną od Zachodu cywilizację, swoją ścieżkę i misję historyczną do spełnienia. Jest, zgodnie z geopolitycznymi koncepcjami, Heartlandem, obszarem osiowym Eurazji i jedną ze stron najważniejszego konfliktu dziejów – między „nadcywilizacjami Lądu i Morza”.

„Ląd” to Eurazja: barbarzyństwo, umiłowanie siły, duchowość, honor, tradycja, kolektywizm, autorytarna forma rządów, heroizm. „Morze” to Atlantyzm: racjonalizm, indywidualizm, konformizm, kapitalizm, demokracja, materializm i tajny globalny rząd, stworzony pod kuratelą anglosaskiego establishmentu opartego na masonerii i infiltrowanego przez światowe żydostwo.

Krokiem pierwszym w tej walce jest zjednoczenie wszystkich rosyjskojęzycznych ziem poradzieckich. Kolejnym stworzenie „sieci eurazjańskiej”, która ma stanowić symetryczną odpowiedź na „sieć atlantycką”, czyli struktury i podmioty, których działania, w jego opinii, godzą w geopolityczne interesy Rosji. Stąd konieczne jest jego zdaniem zneutralizowanie obszaru Europy Środkowo-Wschodniej z północną częścią Bałkanów, wyparcie wpływów USA z Europy, dążenie do podważenia integralności i skuteczności NATO oraz osłabienie spójności UE na rzecz układów bilateralnych (np. Moskwa–Berlin, Moskwa–Paryż), zgodnie z geopolityczną zasadą, że kto panuje nad Europą Wschodnią, panuje nad Heartlandem; kto panuje nad Heartlandem, panuje nad Światową Wyspą (Europa–Azja–Afryka); kto panuje nad Światową Wyspą, panuje nad światem.

A dalej: sojusz rosyjsko-turecki, sojusz rosyjsko-arabski, stworzenie osi Berlin–Moskwa–Tokio–Teheran i idea Wielkiej Eurazjatyckiej Europy zjednoczonej od Lizbony po Władywostok – pod kuratelą Rosji. Gruzja musi zostać podzielona, a Ukraina zaanektowana. Finlandia powinna być przyłączona do obwodu murmańskiego, a Serbia, Grecja, Rumunia oraz Bułgaria stać się południowymi prowincjami Rosji. Polska ma zaś utracić suwerenność i stać się niemiecko-rosyjskim kondominium.

Paweł Kowal: Imperium do rozbiórki. Putina trzeba osłabić już teraz

Klucz do wpływów: służby, generałowie, oligarcha

Idee „Wielkiej Europy” i duginowskiej „wojny sieciowej” znalazły się w rosyjskiej doktrynie wojennej, a „Podstawy geopolityki” były używane jako podręcznik w rosyjskiej Akademii Sztabu Generalnego. Ale jak niszowy neofaszystowski ideolog stał się wpływową figurą w kręgach władzy? Motywacją była zupełna polityczna porażka jego idei na początku lat 90. W październiku 1993 r. podczas puczu Dugin brał udział w obronie Rady Najwyższej Rosji przed siłami wiernymi Jelcynowi, a klęskę parlamentu postrzegał jako osobistą tragedię. Dodatkowo w 1995 r. uzyskał 0,85 proc. głosów w swoim okręgu wyborczym, zajmując 14. miejsce (na 17).

Nie było żadnych szans na realizację jego idei w demokratycznym głównym nurcie, więc zwrócił się do środowiska, które znał z rodzinnego domu. Do resortów siłowych. Pomogły kontakty w tych kręgach jego ówczesnego patrona Prochanowa. Pierwsze oficjalne informacje o relacjach Dugina z przedstawicielami służb pochodzą z kwietnia 1992 r. Wraz ze swoimi francuskimi kolegami z neofaszystowskiego think tanku GRECE spotkał się wówczas z kilkoma generałami. Tematem rozmów było utworzenie przez Rosję, Niemcy i Francję „bloku kontynentalnego” wymierzonego w USA.

Z niepokojem zaobserwowano bowiem zmianę układu sił na świecie oraz stale rosnącą supremację NATO zarówno pod względem militarnym, jak i technologicznym. Dugin został wykładowcą Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego, gdzie prowadził cykl o geopolityce. Ich podsumowanie, wspomniana książka „Podstawy geopolityki”, powstawało za wiedzą i zgodą ówczesnego szefa uczelni gen. Igora Rodionowa, późniejszego ministra obrony Rosji, i w konsultacji z gen. Leonidem Iwaszowem, znanym ze spektakularnego zajęcia lotniska w Prisztinie w 1999 podczas konfliktu w Kosowie, później ważną figurą w resorcie obrony.

Thomas Piketty: To jest wojna imperialna z poprzedniej epoki

Kręta droga do profesury

Rola profesora bardzo spodobała się Duginowi, który z kolegami z zaułku Jużyna założył w 1998 r. prywatny uniwersytet. Dziś lubi się chwalić doktoratami z socjologii i politologii, jednak jego droga do profesury była, delikatnie mówiąc, dość kontrowersyjna. Tytuł licencjata w dziedzinie filozofii uzyskał w Państwowej Akademii Melioracji w Nowoczerkasku, stopień magistra – w Północnokaukaskim Centrum Naukowym Wyższej Szkoły w Rostowie nad Donem, a doktora – w Instytucie Prawnym przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w Rostowie.

Służby pomogły również w reaktywacji politycznej kariery Dugina. W 2001 r. założył bowiem Ruch Polityczno-Społeczny Eurazja. Zjazd formacji odbył się w gmachu należącym do fundacji Honor i Godność skupiającej weteranów służb specjalnych, a do jego władz weszli Stanisław Rewski, który służył w jednostce specjalnej FSB „Proporzec”, oraz płk Piotr Susłow, związany ze Służbą Wywiadu Zagranicznego. Organizację miały finansować Sztab Generalny i GRU, a pomysłodawcą powstania ruchu miał być Gleb Pawłowski, główny ideolog Kremla i specjalista od politycznego PR. Podstawowym zadaniem organizacji miało być przygotowywanie analiz dotyczących nowych idei i kierunków polityki zagranicznej przeznaczonych dla administracji Kremla.

Czytaj też: Krótka historia rosyjskiej demokracji

W kręgu władzy

Kariera Dugina nabrała rozpędu. Został szefem Centrum Ekspertyz Geopolitycznych przy przewodniczącym Dumy Giennadiju Sieliezniowie i zaczął wykładać na najbardziej prestiżowej rosyjskiej uczelni: Uniwersytecie im. Łomonosowa. Założył tam Centrum Badań Konserwatywnych i został kierownikiem wydziału socjologii. Doradzał też ministrowi kultury Aleksandrowi Sokołowowi, szefowi wydziału ideologicznego putinowskiej partii Jedna Rosja Iwanowi Demidowowi i kolejnemu przewodniczącemu Dumy Siergiejowi Naryszkinowi, zaliczanemu m.in., obok kierującego FSB Aleksandra Bortnikowa i szefa Federalnej Służby Kontroli Obrotu Narkotykami Wiktora Iwanowa, do tzw. grupy petersburskiej, tj. ścisłej elity władzy powiązanej bezpośrednio z Putinem.

Dugin współpracował też z Igorem Szczegolewem, doradcą Putina ds. środków masowej informacji i e-administracji, również byłym kagiebistą. Szczególnie blisko Dugin jest związany z oligarchą Konstantinem Małofiejewem. Ten ultrareligijny i blisko powiązany z Patriarchatem Moskiewskim oraz administracją Putina biznesmen brał udział m.in. w przygotowaniu operacji wojskowych w Donbasie i sponsorował kremlowską edycję Światowego Kongresu Rodzin, którego częścią jest polskie Ordo Iuris. Dugina mianował on redaktorem naczelnym założonej przez siebie telewizji Cargrad i szefem think tanku Katechon.

Wraz z kolejnym think tankiem Klubem Izborskim (nazwa pochodzi od Izborska, jednego z najstarszych ruskich grodów uznawanego za symbol trwałości rosyjskiej państwowości i zmagań z „najeźdźcami z Zachodu”) tworzą one siatkę ultraprawicowych podmiotów, zrzeszających zwolenników imperialnej Rosji. Związani są z nią były prokurator generalny Jurij Skuratow, były doradca Putina Siergiej Głazjew, wicepremier Dmitrij Rogozin, patriarcha Cyryl I, spowiednik Putina o. Tichon Szewkunow i kilkunastu rosyjskich generałów.

Czytaj też: Pucz albo rewolucja. Czy da się położyć kres rządom Putina?

Skrajnie prawicowa sieć eurazjatycka

Wpływy i kontakty Dugina nie ograniczają się do Rosji. Już podczas pierwszych wyjazdów na Zachód na początku lat 90. dzięki kontaktom mieszkającego wówczas w Paryżu Mamlejewa udało mu się zapoznać z czołówką zachodnioeuropejskich neofaszystów. Zaprzyjaźnił się z Alainem de Benoist′em, mózgiem francuskiej neofaszystowskiej Nowej Prawicy, i Jean-François Thiriartem, dawnym kolaborantem hitlerowskim z kierowanej przez Abwehre organizacji Przyjaciele Wielkiej Rzeszy Niemieckiej, po wojnie narodowym komunistą i zwolennikiem ZSRR.

W Hiszpanii nawiązał kontakt z członkami grupy Thule, kontynuatorami nieistniejącej nazistowskiej organizacji CEDADE, stworzonej przez byłych oficerów SS Klausa Barbiego (nazywanego „rzeźnikiem z Lyonu”), Ottona Skorzenego i Leona Degrelle’a. Z tym ostatnim spotkał się nawet osobiście tuż przed jego śmiercią. We Włoszech zaprzyjaźnił się zaś ze swoim idolem, skrajnie prawicowym islamskim konwertytą Claudio Muttim.

Te spotkania otworzyły mu bramy do świata zachodniego ekstremizmu. Przez ostatnie 30 lat nawiązał kontakty z licznymi skrajnie prawicowymi i lewicowymi partiami w UE. Do jego współpracowników i przyjaciół należą: liderzy włoskiej Forza Nouva Roberto Fiore i bułgarskiej Ataki Wilen Siderow oraz byli przywódcy: niemieckiej NPD Udo Voigt, greckiego Złotego Świtu Nikolaos Michaloliakos, węgierskiego Jobbiku Gábor Vona, austriackiej Wolnościowej Partii Austrii Heinz-Christian Strache i Brytyjskiej Partii Narodowej Nick Griffin, Marion Maréchal-Le Pen, wnuczka byłego lidera Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pena, oraz lewicowi politycy niemieckiej Die Linke i greckiej Syrizy.

Dugin i jego sojusznicy na międzynarodowych zjazdach ogłaszali rezolucje będące jeden do jeden wyrazem rosyjskiej propagandy. Domagali się m.in. konfrontacji z globalną hegemonią USA, obecnym kształtem Unii i ideologią liberalną, wskazywali na konieczność pogłębiania integracji Rosji z Europą przez budowę wspólnego systemu bezpieczeństwa oraz zniesienie sankcji przeciw Kremlowi. Dugin spotykał się także z doradcą Donalda Trumpa Steve′em Bannonem i wspierał kandydaturę biznesmena na prezydenta USA.

Czytaj też: Zagadka niemocy rosyjskiej armii? Korupcja

Polskie ślady

Są też w tej siatce polskie ślady. W 2014 r. rosyjscy hakerzy z grupy Shaltay Boltay przejęli skrzynkę mailową bliskiego kooperanta Dugina i Małofiejewa Georgija Gawrisza i opublikowali znalezione tam nazwiska jako „listę przyjaciół Rosji”. Są to osoby, z którymi domniemanie spotykał się i korespondował Dugin lub jego współpracownicy. Na liście znajdowali się Polacy: były minister edukacji Roman Giertych, sądzony za szpiegostwo na rzecz Kremla były poseł Samoobrony Mateusz Piskorski, ideolog terrorystycznej Falangi Ronald Lasecki oraz naukowcy: dr Leszek Sykulski (założyciel Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego i wydawca dziennika internetowego Geopolityka.net), dr Przemysław Sieradzan oraz publicysta pisma „Nowy Obywatel” i profesor UŚ dr hab. Jarosław Tomasiewicz.

Giertych i Tomasiewicz zaprzeczyli, jakoby kiedykolwiek kontaktowali się z Duginem, a Sieradzan zapewniał, że kontakt ten zerwał. Najaktywniejszym współpracownikiem Dugina w Polsce pozostaje Bartosz Bekier, lider narodowo-bolszewickiej Falangi, wydawca książek rosyjskiego filozofa po polsku i redaktor naczelny Xportal.pl, a także syn pułkownika WP. Teksty Dugina ukazywały się w takich pismach jak „Obywatel”, a wywiady z nim w prawicowych tygodnikach „Fronda” i „DoRzeczy”.

Czytaj też: Geopolityka. Nowa pasja Polaków

Ideolog wojny z Ukrainą

Globalną rozpoznawalność przyniosła mu aneksja Krymu i inwazja na Ukrainę. Kiedy Putin deklaruje, że Ukraińcy nie są narodem, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazywa Ukrainę „anty-Rosją stworzoną przez Zachód”, obaj mówią w dużej mierze Duginem. Jego rozważania dotyczące przyszłości Ukrainy zostały zawarte w piątej części „Podstaw geopolityki” o znamiennym tytule „Wewnętrzna geopolityka Rosji”. Rozciągnięcie kontroli nad Ukrainą stanowi bowiem jego zdaniem podstawowy warunek niezbędny do stworzenia eurazjańskiego imperium.

Dlatego też zdaniem Dugina konieczny jest podział Ukrainy na mające autonomię kulturową terytoria znajdujące się w orbicie Moskwy lub Europy kontynentalnej, utożsamianej w jego opinii przez Niemcy. Niezależną Ukrainę uważa za ekspozyturę wpływów śmiertelnie zagrażającego Rosji „bloku atlantyckiego”. Już w 2008 r., zanim wybuchła wojna między Rosją a Gruzją, Dugin odwiedził Osetię Południową i zadeklarował: „Nasze wojska zajmą stolicę Gruzji Tbilisi, cały kraj, a może nawet Ukrainę i półwysep krymski, który zresztą historycznie jest częścią Rosji”. Następnie powiedział, że Rosja „nie powinna poprzestać na wyzwoleniu Osetii Południowej, powinna iść dalej” i „musimy zrobić coś podobnego na Ukrainie”.

W 2014 r. Euromajdan określił jako zamach stanu dokonany przez USA. „Stany Zjednoczone podniosły do władzy neonazistowskich rusofobów, aby wywołać wojnę”, oznajmił, a kijowski rząd nazywa juntą ukraińskich nazistów mordujących niewinnych cywilów. Dugin jest autorem inicjatywy aneksji Krymu przez Rosję. Uważał, że wojna z Ukrainą jest nieunikniona, i apelował do Putina o interwencję w Donbasie. Dziś opisuje wojnę jako bitwę między Rosją a Antychrystem, a „denazyfikację” utożsamia „walka z rusofobią”, dzięki czemu nie ma potrzeby nawet udowadniać, że wszyscy w Ukrainie są nazistami, a Zełenski jest antysemitą.

Czytaj też: Putin ma plan i go realizuje. Nie chodzi wcale o zdobycie Kijowa

„Będziemy zmuszeni wyzwolić Europę”

Jak stwierdza izraelsko-ukraiński politolog Wiaczesław Lichaczow: „Jeżeli poważnie potraktuje się fakt, że ktoś taki jak Aleksander Dugin jest ideologiem imperialnego marszu na Zachód, to można być pewnym, że Rosja nie zatrzyma się wcześniej niż na Oceanie Atlantyckim”.

Sam Dugin zresztą nie zaprzecza. Jak stwierdza: „Rosja nie zatrzyma się w swoim wyzwoleńczym marszozrywie na terytorium Krymu ani na Dnieprze, ani nawet na zachodnich granicach eks-Ukrainy. Naszym celem jest wyzwolenie Europy od atlantyckich okupantów, tych samych, którzy doprowadzili do katastrofy w Kijowie i oddali tam władzę przestępczej juncie. Naszym celem jest wielokontynentalna walka wyzwoleńcza. Najpierw bitwa o Europę. Także w egoistycznych celach zabezpieczenia sobie odpowiednich granic będziemy zmuszeni wyzwolić Europę – przy tym całą, nie tylko środkową, ale i zachodnią”.

Czytaj też: Imperium znów atakuje. Co jest ostatecznym celem Putina?

Sprostowanie Fundacji Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris do artykułu na polityka.pl autorstwa Przemysława Witkowskiego pt. „Ideolog wojny z Ukrainą. Aleksandr Dugin, najniebezpieczniejszy filozof świata” z dnia 9 sierpnia 2022 r.

lnstytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo luris nie jest i nigdy nie był częścią Światowego Kongresu Rodzin.

Za Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo luris:

Jerzy Kwaśniewski - Prezes Zarządu Fundacji Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną