Paryski dziennik „Le Monde” po wnikliwym dziennikarskim śledztwie dowiódł, że francuski koncern paliwowy TotalEnergies eksploatuje w Rosji złoże, z którego surowiec przerabiany jest na paliwo lotnicze dla rosyjskich bombowców. Co więcej, wszystko wskazuje, że paliwo to służyło rosyjskiej bazie lotniczej, z której myśliwce bombardujące 16 marca zniszczyły teatr w Mariupolu, co spowodowało śmierć sześciuset osób i dalej bombardują ukraiński Charków. „Le Monde” szczegółowo opisał interesy TotalEnergies w Rosji głównie skupione na gazie ziemnym. Koncern jest udziałowcem największej rosyjskiej grupy producenckiej gazu ziemnego Novatek; innym jej udziałowcem jest najbliższy Putinowi oligarcha Giennadij Timczenko, objęty zresztą sankcjami. Analitycy wskazywali, że współpraca z TotalEnergies pozwala Novatekowi lepiej bronić się przed sankcjami i uzyskiwać kredyty na wspólne przedsięwzięcia.
Francuski koncern zapowiedział wprawdzie, że zakończy aktywność w Rosji, jednak nie określił, kiedy to nastąpi. Gdyby miał Rosję opuścić, pozbawiłby się aż jednej piątej swej całej produkcji i posiadanych zasobów. Oraz zysków, które w ostatnim roku podwoił. Francuski minister transportu określił zarzuty „Le Monde” jako „niezmiernie poważne”, dziennik poszedł jednak znacznie dalej, rozbijając w puch wszystkie pokrętne tłumaczenia koncernu, który twierdził, że Novatek jest przedsiębiorstwem prywatnym niepowiązanym z państwem rosyjskim, a ponadto jakoby nie był świadom przeznaczenia produkowanego przez Novatek paliwa.