Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Bliski wschód

Rosyjski problem PiS. Nie trzeba otwarcie chwalić Putina, by wejść do jego gry

Publicyści trafnie określili grupę prorosyjskich partii w UE jako „Putinform” lub „Putintern” Publicyści trafnie określili grupę prorosyjskich partii w UE jako „Putinform” lub „Putintern” PantherMedia
Szerpami antyzachodniej retoryki PiS są główni intelektualiści tego obozu: europosłowie Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko. To ich rolą jest przygotowywanie gruntu pod antyzachodnie zwroty polskiej polityki, a potem ich uzasadnianie.
Putin przez lata przedstawiał się jako strażnik religii i „tradycyjnych” wartości. A wielu skołowanych lub cynicznych konserwatystów do dziś to kupuje.Marcin Bondarowicz Putin przez lata przedstawiał się jako strażnik religii i „tradycyjnych” wartości. A wielu skołowanych lub cynicznych konserwatystów do dziś to kupuje.

Prawie każde z dużych państw Unii Europejskiej ma u siebie populistyczną i prorosyjską partię, która określa się jako konserwatywna. Prawie każda z nich jest w jakimś stopniu ekspozyturą Moskwy i gra taką samą rolę, jak komunistyczne partie na Zachodzie w czasie zimnej wojny. Ostrze tych ugrupowań wymierzone jest w Unię, a argumenty dobierane są w zależności od sytuacji. Mogą dotyczyć obyczajów, gospodarki, polityki wobec Rosji.

Istota jest jednak zawsze taka sama – chodzi o to, że im lepiej mają się instytucje Zachodu, a narody są skłonne do większej integracji, tym trudniej współczesnym populistom zdobywać poparcie w swoich krajach, a Władimirowi Putinowi – wpływać za ich pośrednictwem na politykę Zachodu. Tak trzyma się wspólnota interesów Putina i „konserwatywnych populistów” na Zachodzie. Wspólnota interesów Putina i „konserwatywnych populistów” na Zachodzie polega na tym, by Unii źle się wiodło.

W Polsce partia, która otwarcie wspierałaby imperialną politykę Rosji, nie miałaby racji bytu. Społeczeństwo jest sceptyczne wobec Rosji, a elity polityczne impregnowane na polityczne kontakty z Kremlem. Nieliczne, szalone wyjątki tylko potwierdzają regułę. W polskim przypadku rozstrzygająca jest geopolityka. Położenie w Europie Środkowej – miedzy Niemcami i Rosją – i całe nasze historyczne doświadczenie powodują, że Polska bardziej niż inne państwa w Europie jest w sytuacji „albo, albo” – albo Zachód, albo Rosja. Nie ma drogi pośredniej.

Stąd cała antyunijna tradycja w III Rzeczpospolitej, niezależnie od opakowania, jest w istocie grą na korzyść Rosji i restytucji imperium. Słabsza Unia, mniejsze wpływy Zachodu w Europie Środkowej – wszystko to automatycznie stwarza przestrzeń dla rosyjskiej infiltracji.

Polityka 38.2022 (3381) z dnia 13.09.2022; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Bliski wschód"
Reklama