Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Car jest sam

Car jest sam. „Po Putinie nikt by nie płakał, jego otoczeniu też by ulżyło”

W najbliższym otoczeniu Putina rośnie niezadowolenie. Narasta niepokój, że Putin szkodzi Rosji. Porażki na froncie te niepokoje wzmacniają. W najbliższym otoczeniu Putina rośnie niezadowolenie. Narasta niepokój, że Putin szkodzi Rosji. Porażki na froncie te niepokoje wzmacniają. Ireneusz Szuniewicz
Prof. Konstantin Sonin, ekonomista, rosyjski emigrant, o stosunku Rosjan do Putina i do wojny oraz o śmierci rosyjskiego marzenia.
Prof. Konstantin SoninUniver Tv/Youtube Prof. Konstantin Sonin

JACEK ŻAKOWSKI: – Dzień dobry.
PROF. KONSTANTIN SONIN: – Dla mnie dobry. Łatwo być rosyjskim uchodźcą, jak się ma dom i katedrę w Chicago.

A jaki pan ma paszport?
Wyłącznie rosyjski.

To pewnie nieprędko spotkamy się w Polsce.
Mam szwedzką wizę Schengen. Może mnie wpuszczą na jakąś konferencję. Bardziej się martwię, że póki rządzi Putin, nie wrócę do Rosji.

Nie ma pan prawa wrócić?
Teraz już pewnie za kraty. Ale przed wybuchem wojny spędziłem wiele miesięcy w Moskwie, bo miałem rok wolnego na uniwersytecie w Chicago.

Co pan robił w Moskwie?
Prowadziłem badania. Spotykałem się z ludźmi. Pisałem do niezależnych gazet. Występowałem w niezależnym radiu i telewizji. To się wszystko urwało, gdy Putin zaczął wojnę. Zamknęli radio Echo Moskwy i telewizję Dożd. A 4 marca wprowadzili kryminalizację treści socjalmediów. Nagle się okazało, że można iść do więzienia nie tylko za to, co się teraz napisze na Twitterze, Facebooku, TikToku, ale też za wszystko, co się tam kiedykolwiek pisało.

Pousuwał pan swoje stare wpisy?
Nie. Dwa dni później wyjechałem z Rosji. I tak nie miałem co tam robić. Wróciłem do Chicago. Od lat mam Zieloną Kartę, więc pewnie wystąpię o amerykański paszport, żebym mógł wjeżdżać do Unii i Ukrainy.

Mieszkając wiele miesięcy w Moskwie, nie czuł się pan ze swoimi poglądami samotny?
Do lutego przeciwnie. A po wybuchu wojny zrobiło się pusto. Wiele znajomych osób od razu wyjechało albo trafiło za kraty, bo krytykowali Putina. Ludzie władzy przestali się ze mną spotykać. Stary przyjaciel, teraz rektor dużego uniwersytetu, umówił się ze mną w dyskretnej kawiarence, bo nie chciał, żeby nas widziano.

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Rozmowa Polityki; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Car jest sam"
Reklama