Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Bateria Europy

Bateria Europy. Norwegia nie chce się dzielić swoją ropą, gazem i pieniędzmi

Dziś Norwegia jest głównym dostawcą ropy naftowej i gazu do Europy. Dziś Norwegia jest głównym dostawcą ropy naftowej i gazu do Europy. Getty Images
Europa wzywa Norwegów, aby w obliczu wojny w Ukrainie zwiększyli dostawy gazu ziemnego i obniżyli stawki. A Norwegowie debatują nad granicami solidarności.
Od lat toczy się dyskusja, czy Norwegia naprawdę musi być baterią Europy, czy musi budować wielkie elektrownie wiatrowe, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne UE, ale niszczą jej własną przyrodę.PantherMedia Od lat toczy się dyskusja, czy Norwegia naprawdę musi być baterią Europy, czy musi budować wielkie elektrownie wiatrowe, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne UE, ale niszczą jej własną przyrodę.

Dziennik „Financial Times” napisał niedawno to, o czym nieoficjalnie dyskutowano w przemyśle energetycznym od kilku miesięcy: „Już czas, by Europa poprosiła Norwegię o obniżenie cen gazu”.

Redaktor argumentował, że Norwegia jest stabilnym i godnym zaufania dostawcą. A taki gest byłby wyrazem solidarności z krajami stojącymi w obliczu recesji. Ponadto w interesie samej Norwegii powinno być dostosowanie się do możliwości rynku, bo na dłuższą metę jej też są potrzebni wypłacalni kontrahenci. Nie zabrakło oczywiście argumentu moralnego: obniżenie cen to bezpośrednie wsparcie Ukrainy.

Już w maju premier Mateusz Morawiecki zwracał się do „przyjaciół Norwegów” z apelem o solidarność i podział zysków. Ale dopiero po tekście w „Financial Times” w Norwegii zawrzało.

Tutejsi politycy niemal zgodnie wykluczyli możliwość obniżki cen. Reprezentujący Partię Pracy minister przemysłu naftowego i gazowego Terje Aasland stwierdził, że rząd nie przewiduje ingerencji w mechanizmy rynkowe. A jego koledzy z opozycyjnej partii Høyre (Prawica) przekonywali, że Norwegia nie ma tak silnej pozycji, by dyktować globalne ceny. To, co Norwegia może i powinna zrobić, ich zdaniem, to wykorzystać ogromne zyski na pomoc w odbudowie Ukrainy i wsparcie krajów, które cierpią z powodu wzrostu cen paliw i jedzenia.

Tylko Partia Zielonych (MDG) nie widziała przeszkód w obniżeniu cen. Jej reprezentant Rasmus Hansson powiedział, że Norwegia powinna patrzeć dalej niż tylko do własnej – jak się wyraził – „świnki skarbonki”, bo miliardy, które zarabia na wojnie, to pieniądze, które łamią życia i krajowe gospodarki w innych regionach. Efektem obniżenia cen byłyby tylko mniejsze zyski, a na to Norwegia może sobie pozwolić, powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Klassekampen”.

Polityka 40.2022 (3383) z dnia 27.09.2022; Świat; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Bateria Europy"
Reklama