Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Korea Płn. groźnie bawi się rakietami. Pocisk poleciał nisko i daleko jak nigdy

Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny. Na zdjęciu dworzec kolejowy w Seulu, 4 października 2022 r. Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny. Na zdjęciu dworzec kolejowy w Seulu, 4 października 2022 r. Kim Hong-Ji / Reuters / Forum
Świat zastanawia się teraz, czy możliwe jest wykorzystanie przez Rosję broni jądrowej w Ukrainie, a Kim w takich groźbach specjalizuje się od dekady. Korea Północna tak długo będzie miała bomby, jak długo mieć je będą inne kraje.

Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny, który wzbił się na wysokość tysiąca kilometrów, przeleciał nad Japonią i po pokonaniu 4,5 tys. km spadł do Pacyfiku. W północnej części Japonii, m.in. w Tokio, rozbrzmiały syreny alarmów przeciwlotniczych. Obywateli poinformowano przez media i telefony komórkowe, że Korea strzela, i wezwano, by kryć się w budynkach lub pod ziemią, np. w tunelach metra.

Żaden z dotychczas testowanych północnokoreańskich pocisków nie poleciał dalej. Na dodatek tym razem trajektoria przelotu była niższa niż zwykle, miała bardziej wojenny charakter, jakby chodziło o przetrenowanie faktycznego ataku na Japonię, państwo uważane przez Koreę Północną – obok Korei Południowej i USA – za wrogie. W szybko udzielonej odpowiedzi osiem południowokoreańskich i amerykańskich samolotów w ramach demonstracji przeprowadziło ćwiczenia bombowe, celując w niezamieszkaną wyspę.

Korea psuje Chinom święto

Kto ma takie możliwości militarne jak Kim, raczej nie lata innym nad głową, do tego bez zapowiedzi i zgody, bo podobny krok jest nie tylko złamaniem norm prawa międzynarodowego, ale mógłby zostać zinterpretowany jako atak i spotkać się z odpowiedzią. Czasy się zmieniają, region Azji Wschodniej jest bardziej niespokojny, choćby Tajwan – potencjalne miejsce wybuchu wojny między ChRL i Stanami Zjednoczonymi – leży tuż pod bokiem. Ale Korea Północna nadal gra na jedną strategiczną nutę. Świat zastanawia się, czy możliwe jest wykorzystanie przez Rosję broni jądrowej w Ukrainie, a przecież to Kim w takich groźbach specjalizuje się od dekady, straszył już rozpętaniem wojny jądrowej, w tym atakami na kontynentalną część USA.

Reklama