Korea ma poważny problem. Epidemiolodzy wskazują, że ani niewydolna służba zdrowia, ani społeczeństwo nie są dobrze przygotowane na stawienie czoła covid-19.
Z najnowszych doniesień z Korei Północnej wynika, że obywatele głodują zarówno na wsi, jak i w największych miastach, dotąd uchodzących za atrakcyjny adres.
Gdy Kim Dzong Un strzela rakietami, to zazwyczaj chce coś powiedzieć. Eksperci z Korei Południowej twierdzą, że Północ boryka się z bardzo poważnymi skutkami izolacji i pandemii.
Przez poprzednie wielkie kryzysy obywatele przeszli, nisko schylając karki. Czy tak będzie także tym razem?
Google opublikował listę trendów 2020 r. – raport o tym, jakich informacji szukaliśmy w sieci. To jeden z najlepszych zapisów stanu naszej psychiki, ale też powolnego dostosowywania się do nowej, pandemicznej rzeczywistości.
Kim Dzong Un ograniczył handel z Chinami, które zapewniają gospodarce większość dóbr. W październiku import z Państwa Środka spadł aż o 99 proc. To prewencja czy paranoja?
Po zmroku, ale nie po to, by coś skrywać, Kim Dzong Un pokazał masę nowego uzbrojenia albo jego makiet. Świecące w nocy samoloty to wszystko, na co go stać w lotnictwie, ale broń lądowa i rakiety budzą grozę.
To element trwającej od miesięcy eskalacji. Eksperci nie wykluczają, że będzie postępować i możliwe są kontrolowane wymiany ognia.
Są spekulacje o chorobie i rekonwalescencji po operacji, sytuacji zagrażającej życiu, śmierci albo zwykłej kwarantannie na południu kraju w związku z epidemią koronawirusa.
Kim Dzong Un może sobie strzelać do woli, robił sceny już wielokrotnie, wojny dotąd z tego nie było i pewnie nie będzie. Konsekwentnie się też zbroi, by mieć jeszcze silniejszą pozycję. Pytanie tylko, po co mu ona, skoro nie jest gotowy na żadne kompromisy?