Urodziny cioci
Urodziny cioci: BBC kończy sto lat. To największa taka instytucja na świecie
Brytyjczycy, zwłaszcza starsi, mówią o BBC pieszczotliwie auntie, czyli ciocia. Aż 90 proc. 67-milionowego społeczeństwa w tygodniu słucha (w radiu), ogląda (w telewizji) lub czyta (w sieci) materiały tworzone przez BBC. British Broadcasting Corporation (dosł. brytyjska korporacja nadawcza) od 18 października 1922 r. nieprzerwanie informuje, uczy i bawi – to motto potężnej firmy, zatrudniającej ponad 20 tys. pracowników w kilkunastu kanałach telewizyjnych i 10 stacjach radiowych, nie licząc internetu, produkcji filmów i widowisk.
To największa tego rodzaju instytucja na świecie. I – co najważniejsze – instytucja prawdziwie publiczna. Zarządza się sama, a fundusze czerpie z abonamentu, który płacą Brytyjczycy, oraz ze sprzedaży swoich filmów. Dotacje z państwowego budżetu to tylko ułamek jej przychodów. Dzięki abonamentowi przy okazji treści i programów skierowanych do odbiorcy na Wyspach stacja nie musi nadawać żadnych reklam ani płatnych ogłoszeń. Imponującym osiągnięciem są zwłaszcza tysiące materiałów edukacyjnych z prowadzonego 50 lat programu BBC Open University.
Temu gigantowi telewizyjnemu udaje się sztuka z pozoru niemożliwa: zachowanie niezależności od rządu, a przy tym utrzymanie autorytetu ważnego reprezentanta państwa. – Nieprzypadkowo w języku BBC nie używa się pojęcia obiektywności programowej, lecz bezstronności – mówi Eugeniusz Smolar, niegdyś wieloletni dyrektor sekcji polskiej BBC. Program komponowany jest tak, by żadnej strony z żadnego potencjalnego tematu debaty narodowej nie wykluczyć ani nie dyskryminować.
Na pieńku z premierem
Można jednak odnieść wrażenie, że kolejne pokolenia dziennikarzy BBC szczególnie upodobały sobie smażenie na patelni aktualnych rządów.